[R] VI poznański półmaraton

Nareszcie nadarzyła się okazja do wyjścia z domu i przygotowania materiału do wpisu oderwanego od technikaliów. Pretekstem był szósty poznański półmaraton, rozegrany dzisiaj w okolicach jeziora Malta. Wprawdzie reporterem sportowym nie jestem, ale może nie poszło tragicznie jak na pierwszy (poważny) raz. Pogoda dopisała uczestnikom, zwłaszcza jeśli brać pod uwagę to, co nam w tym roku zgotowała wiosna. Ale do rzeczy – zachęcam do obejrzenia relacji. Komentarzy nie będzie wiele – tym razem w całości skupiamy się na fotografiach!

W tym miejscu pozwolę sobie na małą prywatę – trzy kolejne zdjęcia to moi koledzy: Błażej, Piotr i Marek. Bez dwóch zdań dali radę i nawet nie wyglądali na mocno zmęczonych. Niestety, nie udało mi się wypatrzyć Ewy…

Poniżej zawodnicy z czołówki – niestety, nie zdążyłem dotrzeć na metę, gdy finiszowali panowie (w tym czasie fotografowałem metę rolkarzy i wózkarzy, z niewiadomych dla mnie przyczyn umieszczoną w innym miejscu, a przemieszczanie się poza trasą było maksymalnie utrudnione).

I to tyle relacji z tegorocznego półmaratonu. Wszystkim uczestnikom trzeba gorąco podziękować za udział i niesamowitą wytrwałość – naprawdę godną podziwu. Na pewno spróbuję w przyszłym roku wybrać się również – a przez myśl przeszło mi, żeby jednak popróbować takiego biegania i może kiedyś stanąć po drugiej stronie barierek.

Komentarze

  1. No właśnie chciałam zapytać, czy w przyszłym roku staniesz na starcie jako zawodnik!
    Popatrz... a my z Panią Modigliani dzisiaj popołudniową porą spacerowałyśmy przy Malcie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ładne rzeczy! To jest się w Poznaniu, a już w odwiedziny się nie wstąpi? Pięknie, pięknie... :oP

    A za rok to raczej nie - ale kto wie, może się zmobilizuję i za dwa, trzy? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. biegnij, Lola, biegnij21 kwietnia 2013 13:11

    Ciekawe kiedy wścibskie babsko podpuszczające do startów samo wystartuje. Żeby tak chociaż ćwierćmaraton...

    OdpowiedzUsuń
  4. no, kto wie... może to wścibskie babsko wystartuje:P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz