[R] Relacja urlopowa, cz. 3

I oto trzecia, ostatnia już relacja urlopowa. Czas wracać do pracy, co najwyżej zaglądając do zrobionych w czasie tych dwóch tygodni zdjęć. Czy fotograficznie był to urlop udany? Z kilku zdjęć jestem naprawdę zadowolony, na przykład z uchwycenia wreszcie z detalami perkoza dwuczubego. Kilka razy przydatny okazał się aparat Fujifilm, choć bardziej do uwieczniania kadrów osobistych, których tutaj nie umieszczam. Nie zawsze dopisywała pogoda, ale nie ma co wpadać w histerię z tego powodu. Może na następnym urlopie sobie to odbiję?

Jeśli chodzi o samą relację, to udało się zaprezentować po jednej fotografii z każdego dnia - i to takiej fotografii, która potrafi (i mam nadzieję, że będzie potrafiła za czas jakiś) wspomóc pamięć i przywrócić wspomnienia z tego pod pewnymi względami wyjątkowego urlopu.

30 czerwca, poniedziałek

Dzień ponury i pochmurny, a do tego wietrzny - pamiętany będzie w zasadzie tylko dzięki sesji nad Jeziorem Swarzędzkim:

1 lipca, wtorek

Wyjazd do Oborzysk, a zdjęcie z Kościana, zrobione podczas południowych zakupów. Tym razem nawet udało się odwiedzić Bank (ech, gdzie te czasy, gdy człowiek pracował tam na stażu!).

2 lipca, środa

Najważniejsza była wizyta w Gostyniu, u Babci. Zdjęć z samej wizyty nie mam, z Gostynia też nie - za to w drodze powrotnej udało się zajrzeć do Choryni i zrobić zdjęcie jednemu z najładniejszych tamtejszych budynków:

3 lipca, czwartek

Przy ulicy Granicznej trwa budowa jakże potrzebnego parkin... e, tfu, oczywiście, centrum handlowego. Bo pobliskie centrum Agrobex, Carrefour oraz Polo Market, Żabka i Chata Polska nie wystarczają do zrobienia zakupów...

4 lipca, piątek

Powtórka z poniedziałkowego wypadu nad Jezioro Swarzędzkie - tym razem jednak przed południem i w promieniach słońca:

5 lipca, sobota

Dość ponury dzień, spędzony przede wszystkim w mieszkaniu. Okazji do zrobienia ciekawych zdjęć zasadniczo brak, większość wolnego czasu została przeznaczona na prace ręczne elektronarzędziami:

6 lipca, niedziela

Ostatni dzień urlopu - od jutra powrót do pracy i walka z upałami (podobno) oraz korkami (na pewno). Z dzisiejszego popołudniowego spaceru w trzydziestostopniowym upale - zdjęcie brzózki:

I to tyle. Gdzie kolejny urlop?

Komentarze

  1. a przy dworku to na straży stoi Szanowny Kot Maciej? :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, to Kot Maciej w całej okazałości :o) Niestety, stchórzył przed małymi łapkami i nie dał się pociągnąć za wąsy ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Narzędzie zębate strasznie... :)
    Od brzózki zakręciło mi się w głowie. Pewno przez ten upał. :)
    Niektórzy twierdzą, że osoby, które nie pracują to mają cały czas wolne. Ja jednak uważam, że one raczej nigdy nie mają urlopu...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz