Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

[C] Ladaco - Powrót do pracy

Obraz

Portfolio

Obraz
Kilka razy spotkałem się z sugestią, że dobrze byłoby, gdybym miał jakąś stronę tylko ze zdjęciami i to "tymi lepszymi". Bo po blogu ciężko nawigować, trudno znaleźć to konkretne, fajne zdjęcie i w ogóle. Jakiś czas temu siadłem zatem i przygotowałem projekt takiej strony w serwisie http://www.wix.com/ . Długi czas było tam tylko kilka zdjęć, teraz postanowiłem nieco wzbogacić zbiór i pochwalić się szerzej. Postaram się też od czasu do czasu wrzucać tam coś nowego, choć na pewno nie tak często, jak na bloga. Adres: http://kkokosz.wix.com/imaging , link wrzucę też gdzieś tu obok, żeby był dostępny bez szukania tego konkretnego wpisu. Zapraszam do obejrzenia!

Nie wolno

Obraz
Gdy dzisiaj z pewnych powodów ganiałem jak kot z pęcherzem po osiedlu własnym i ościennych, do podświadomości przedostał mi się pewien fakt. Fakt, który jest kolejnym argumentem, żeby - gdy tylko się da - uciec z miasta na wieś. A cóż odkrywczego przykuło mą uwagę? Zakazy. Człowiek w mieście ma ciągle pokazywane, co wolno, a czego nie. Całkiem jak dziecku w przedszkolu, mądra pani (władza) pokazuje głupiutkiemu dziecku (obywatelowi), za co straż miejska może wlepić mandat. Oczywiście, można się zastanawiać, czy to do końca złe - w końcu w mieście ludzi jest dużo, nie wszyscy znają każdy zakamarek, więc skądś muszą wiedzieć, co jest dozwolone. No i koniec końców smutna refleksja jest taka, że chyba te zakazy skądś się wzięły - a wzięły się stąd, że notorycznie ktoś robił to, co zabronione. Tak czy owak, na wsi chyba ludzie mądrzejsi są. Bo nikt na polu kukurydzy nie wtyka tabliczek "Przejścia nie ma", a rolnik na podwórku nie wiesza zakazu parkowania tyłem. Więc co, na wieś

[C] Ladaco - Koniec urlopu

Obraz

[S] Letnie kwiaty

Obraz
Bardzo lubię fotografować kwiaty, choć przyznam, że znam przynajmniej kilka osób robiących to genialnie i wpędzających mnie w kompleksy. Tym razem prezentuję kilka kwiatowych kadrów z nadzieją, że przynajmniej idę w dobrym kierunku. Miłego oglądania! Przysłona : f/1.8, Czas : 1/125 sec, Ogniskowa : 50,0 mm Przysłona : f/1.8, Czas : 1/680 sec, Ogniskowa : 508,0 mm Przysłona : f/1.8, Czas : 1/18000 sec, Ogniskowa : 50,0 mm Przysłona : f/1.8, Czas : 1/5000 sec, Ogniskowa : 50,0 mm Przysłona : f/1.8, Czas : 1/550 sec, Ogniskowa : 50,0 mm Przysłona : f/1.8, Czas : 1/200 sec, Ogniskowa : 50,0 mm Przysłona : f/1.8, Czas : 1/500 sec, Ogniskowa : 50,0 mm Jako bonus zdjęcie stanowiące dowód, że nie tylko trawa potrafi wygrać z cywilizacją: Przysłona : f/1.8, Czas : 1/640 sec, Ogniskowa : 50,0 mm

[S] Wyprawa na Gortatowo

Obraz
Krzysiek wreszcie wygospodarował na tyle dużo czasu wolnego, że mogliśmy niedzielny poranek spędzić na ganianiu po mieście i robieniu zdjęć. Losy tego fotospaceru do końca nie były pewne, bo tak od pierwszej w nocy padało. Koniec końców jednak, gdy zadzwonił budzik o 4:00, niebo wyglądało na dość pogodne i nic nie stało na przeszkodzie, by ścisnąwszy w garści aparat, pohasać na drugą stronę drogi krajowej 92. Tradycyjnie zaczęliśmy od Rynku, choć kilka ujęć powstało nieco wcześniej: Przysłona : f/3,2, Czas : 1/80 sec, Ogniskowa : 27,0 mm Przysłona : f/3,2, Czas : 1/45 sec, Ogniskowa : 27,0 mm Przysłona : f/3,2, Czas : 1/40 sec, Ogniskowa : 27,0 mm Na Rynku cisza i spokój, ruszyliśmy więc w stronę Gortatowa, które do tej pory leżało fotograficznym odłogiem. Poniżej kilka zdjęć o tematyce miejsko-industrialnej (powiedzmy), zaś samo sedno dzisiejszej wyprawy, czyli kadry, które najbardziej mi się podobają, zajmą końcową część wpisu. Przysłona : f/3,2, Czas : 1/80 sec, Ogni

[S] Konin - w poszukiwaniu...

Obraz
W poprzednim wpisie zdradziłem sposób, w jaki znalazłem się w Koninie. A skoro się znalazłem i to czas jakiś przed przybyciem dalszego transportu, grzechem byłoby nie zwiedzić okolic dworca PKP z aparatem w garści. Do eksploracji zachęcała dodatkowa potrzeba - zapomniałem zabrać stroju do spania, więc musiałem "coś" kupić. Aby zdążyć, żwawo ruszyłem Alejami 1-go Maja w stronę Kauflandu. Na zbiegu z ulicą Kleczewską okazało się, że miasto boryka się akurat z jakąś większą awarią prądu (później w Kauflandzie się to potwierdziło - większość sklepów była pogrążona w ciemnościach, a zakupy zapisywano w zeszycikach). Jak tylko niezbędny zakup został poczyniony, skupiłem się wyłącznie na łażeniu i robieniu zdjęć. W Koninie, przynajmniej tej części, byłem pieszo pierwszy raz w życiu, więc kompletnie nie znałem terenu. Obszedłem (jak się później okazało) całkiem spory kawałek - Kleczewską dotarłem do osiedla Kosmonautów, potem do Bydgoskiej, znów na Aleje 1-go Maja, Górniczą i Kolej