[O] Jak fotografować... Odbicia i refleksy

Zaopatrzyłem się w symbolicznej cenie w kolejną elektroniczną publikację Ewy Prus i Piotra Dębka - tym razem głównym autorem jest Piotr. Rzecz traktuje o fotografowaniu rzeczy pozornie prostych, a jednak sprawiających problemy w praktyce. Odbicia i refleksy wyglądają na zdjęciach bardzo efektownie, ale tylko wtedy, gdy fotografujący wie, jak takie zdjęcia zrobić.

UWAGA! Poza powyższą okładką wpis ilustruję własnymi fotografiami, niejako na dowód, że odbicia i refleksy nie są mi zupełnie obce.

O treści

Piotr powoli zgłębia temat, zaczynając od problemów z ustawianiem ekspozycji, pomiaru ostrości, przez zastosowanie filtrów po edycję zdjęć w programach graficznych. Całkiem słusznie skupia też uwagę na takich niuansach, jak jasność poszczególnych fragmentów kadru. Mnie najbardziej spodobały się rozdziały o estetyce i kompozycji oraz końcowe fragmenty zawierające rzeczywiście inspirujące zdjęcia.

Jeśli chodzi o samą treść, to o ile przykład edycji zdjęcia odbicia w wodzie i odzyskiwania na nim kolorów uważam za przydatny i interesujący, to przykład drugi, dość obszerny opis fotomontażu wydaje się zupełnie zbędny i wolałbym jeszcze parę inspirujących obrazów albo rozdział, w którym opisano by, jak można w łatwy sposób uzyskać refleksy "sztucznie" za pomocą lampy błyskowej lub blendy - w fotografii makro na przykład. Zresztą w ogóle pominięto fotografowanie refleksów i odbić w takiej dziedzinie, jak portret, a tutaj także znalazłoby się miejsce na kilka przydatnych porad (np. odbicia w okularach, tworzenie refleksów na włosach czy w oczach).

Idąc tym tropem, być może warto byłoby choć wspomnieć o fotografii produktowej i spotykanych tam problemach - z klasycznymi przykładami fotografowania np. szkła na czarnym i białym tle, fotografowania elementów metalowych, stosowanych akcesoriach (w czym lepszy jest stół bezcieniowy od namiotu i vice-versa). Rozumiem jednak, że Piotr w którymś momencie musiał się zatrzymać, więc liczę tylko, że może pojawi się część druga?

O formie

Tradycyjnie już e-book trafił do mnie w postaci pliku PDF. Pod tym względem nie mam do publikacji żadnych krytycznych uwag, całość czyta się przyjemnie, czcionka dobrana jest - w moim mniemaniu - bardzo dobrze. Także zdjęcia są w mojej amatorskiej ocenie dobre i pokazują to, co mają pokazać (a te na stronach 20 i 39 podobają mi się szczególnie). Nielubiane przeze mnie reklamy znów trafiły na koniec dokumentu, a tym razem w ogóle jest tylko jedna. Nic, tylko się cieszyć!

Czy warto?

Myślę, że tak, warto. Za cenę połowy średniej pizzy (że posłużę się bliskim memu informatycznemu zawodowi porównaniem) dostajemy skondensowaną i logicznie napisaną książkę, która w dodatku nie zajmuje miejsca na półce. Do lektury zatem!

Komentarze