Taka sobie burza

Nooo... wreszcie po tych upałach trochę popadało. Ale przyroda nie zna ostatnio umiaru. Jak ciepło - to ponad 30 stopni. Jak chłodno - to od razu piekielna burza z piorunami, potokami deszczu (a miejscami nawet gradu!). Za grosz opanowania i racjonalności!...

Z powodów oczywistych nie dało rady wyskoczyć gdzieś na prawdziwe fotografowanie burzy, więc wystarczyć musi ten skromny piorun, złapany przez okno. Na bezrybiu i rak ryba, powiadają...

Przysłona: f/11, Czas: 3 sec, Ogniskowa: 16,0 mm

Komentarze

  1. Ja raz "złapałam" błyskawicę. Bardzo lubię na nie patrzeć. Ale z daleka, bo nie lubię tego hałasu. Niedaleko mojego domu jest taki wielki, biały słup z linią wysokiego napięcia. Czasem w niego łupnie, albo blisko. No i zrobiło tak, gdy wchodziłam do domu. Hałas niemal powala, toteż wpadłam do domu z wrzaskiem, porządnie wystraszona. Mąż bardzo długo się śmiał... :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz