[W] Przygotowanie kabla sieciowego

Wydawałoby się, że kable sieciowe powinny już dawno odejść do lamusa - kochamy wygodę, więc doceniamy wi-fi. Niestety, nie zawsze rozwiązanie bezprzewodowe jest najlepsze czy najszybsze. Ostatnie dni pokazały, że jeśli w moim pokoju używam jednocześnie komputera stacjonarnego, laptopa i telefonu, to posiadający najbardziej ukrytą "antenkę" komputer stacjonarny dostaje zadyszki. A że już jeden kabel sieciowy kładłem na potrzeby ATEMa, to pomyślałem, że dobrze będzie także komputer stacjonarny spiąć z routerem kablem. I gdy dzisiaj wędrowałem po markecie budowlanym, przypomniała mi się ta decyzja, bo zobaczyłem zaciskarkę do końcówek RJ45. Hm...

Prostsze niż się zdawało

Początkowo nieco się obawiałem, ale tak naprawdę trzeba tylko dowiedzieć się, w jakiej kolejności do wtyczki wprowadzić wszystkie osiem żył kabla sieciowego:

Posprzątałem na biurku i przygotowałem zarówno sprzęt, jak i wtyczki oraz kabel:

Przed rozpoczęciem warto równo przyciąć końcówkę kabla. Potem zdejmujemy ok. 2cm izolacji zewnętrznej kabla uważając, by nie uszkodzić wewnętrznych żył. Teoretycznie potrzeba tylko 1cm odsłoniętych żył, ale 2cm znacząco ułatwia układanie żył w odpowiedniej kolejności - po odpowiednim uszeregowaniu, po prostu obcinamy nadmiarowy centymetr.

Uszeregowane żyły wkładamy do wtyczki i delikatnie popychamy tak, aby dopasowały się do prowadnic wewnątrz wtyczki. Izolacja zewnętrzna kabla powinna kończyć się mniej więcej w połowie wtyczki. Teraz pozostaje tylko umieścić wtyk w zaciskarce i... no, zacisnąć dość zdecydowanie, aż do usłyszenia delikatnego "chrupnięcia".

Kablem szybciej

Przygotowanie kabla zajęło mi (łącznie ze znalezieniem schematu żył) jakieś 15 minut, więc nie jest to operacja czasochłonna, a po nabraniu wprawy można trzaskać kable sieciowe hurtowo. W sumie najgorzej szło mi ze zdejmowaniem izolacji, bo uparłem się, że nie będę wyciągał narzędzia do tego przeznaczonego, a użyję ostrzy z zaciskarki. Spowodowało to dwukrotne zbyt głębokie cięcia, więc zmarnowałem parę centymetrów kabla sieciowego. Z drugą końcówką poszło już lepiej, ale chyba następnym razem poratuję się po prostu narzędziem, zamiast bawić się z nożykami.

A co mnie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że kabel zadziałał od pierwszego połączenia. Tak po prostu. Dziwne.

Komentarze