Wirtualne partytury
Cisza na blogu nie oznacza, że nic się nie dzieje. Ostatnio dość intensywnie uczę się pisania muzyki "orkiestrowej", co zjada mi prawie każdą wolną chwilę, bo i zaległości są tutaj ogromne. Okazuje się bowiem, że nie wystarczy - jak mi się jeszcze do niedawna wydawało - "tylko" dobra biblioteka orkiestrowych instrumentów. Trzeba jeszcze wiedzieć, jak który instrument się zachowuje, w jakich zakresach gra oraz jak najlepiej wydobyć z niego odpowiednie brzmienie. Myślę jednak, że powolutku zaczynam łapać, o co chodzi. Z braku czasu do ćwiczeń używam utworów już gotowych i aranżuję je na nowo, tak, jak powinny być zaaranżowane od początku. Dziś zaprezentuję dwa - a pierwszy pochodzi sprzed czterech lat (jak ten czas leci!), z płyty "Via". Z oryginału byłem strasznie zadowolony, no bo wiadomo - orkiestra! Z perspektywy czasu słychać jeden wielki chaos, zwłaszcza w drugiej części, z którym coś trzeba było zrobić. Po rozłożeniu utworu na czynniki pierwsze okaza