Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2021

Blogowa statystyka 2021

Obraz
Tym razem pozwoliłem sobie na opublikowanie posta ze statystykami jeszcze w bieżącym roku, a to z uwagi na pewną, charakterystyczną dla tego roku rzecz. Otóż tak się jakoś złożyło, że każdy miesiąc - poza styczniem - miał dokładnie 19 wpisów. Przez pierwsze trzy miesiące, od lutego, faktycznie był to przypadek - dopiero, gdy w kwietniu zdałem sobie sprawę, że już trzeci miesiąc wyszło mi 19 wpisów, postanowiłem tego pilnować do końca roku. Najciekawsze, że liczba 19 okazała się z jakiegoś względu faktycznie optymalna, bo ani razu nie miałem problemu, żeby do niej dobić, tylko ze dwa razy okazało się, że przełożyłem wpisy na kolejny miesiąc, by utrzymać liczbę na założonym poziomie. Pod tym względem najgorzej było właśnie w grudniu, kiedy to na dłużej zatrzymałem się na wpisie nr 13. Brakowało 4 postów (bo miałem już gotowe w zasadzie "Kamyki" oraz w planach dzisiejszy post). Machnąłem ręką i zamiast wymyślać coś na siłę, po prostu odpocząłem od bloga. No i jak widzicie, j

Kamyki 2021

Obraz
Koniec roku to czas na wybór dwunastu "kamyków", czyli najlepszych zdjęć, które udało mi się zrobić w danym roku. Niestety, do tych np. z roku 2017 nie mają startu, bo to jednak głównie roślinki, fotografowane podczas spacerów, ale cóż począć. Tym niemniej zapraszam do obejrzenia: 1. Zimowa sikoreczka 2. Gałązka ze słońcem w tle 3. Gałązka zaskoczona przez śnieg 4. Wiosenny kontrast bieli z zielenią 5. Tuli, tuli, tulipany! 6. Mak o zachodzie słońca 7. Pyłek z goździków też się nada! 8. Rośniemy pod płotem 9. Tutaj przycupnę 10. Prawdziwy kolor 11. U sąsiadów na parkanie 12. Jesienna żabka

[O] Hanna Bogoryja-Zakrzewska, Katarzyna Błaszczyk - Zdarzyło się naprawdę

Obraz
"Zdarzyło się naprawdę. Opowieści reporterskie" to mój tegoroczny (dodatkowy) prezent pod choinkę. Autorki, dawniej reporterki radiowe, dziś prowadzą Torbę reportera i podkastera , czyli serwis ze szkoleniami, publikacjami i podkastami. Książka sięga do owej działalności reporterskiej i jest swego rodzaju zwieńczeniem czternastu historii poznanych już wcześniej. Autorki pokazują nam, co stało się z bohaterami reportaży w dalszym czasie i przyznam, że jest to dość ciekawy zabieg. Bo zwykle zapominamy, że mimo opowiedzenia czyjejś historii ona często nie zatrzymuje się, tylko rozwija dalej, zaś sam reportaż może (choć nie musi) wpłynąć na ten dalszy bieg. Czy tak się stało, czy coś się zmieniło? Na lepsze? Na gorsze? Oto dostajemy odpowiedzi. Nie chcę tutaj opisywać kolejnych rozdziałów, kolejnych opowieści, bo te najlepiej poznać osobiście. Mnie zaskoczyło, jak wiele z tych historii już znałem wcześniej, choć nie z oryginalnych reportaży. Po prostu czytałem o nich tu i ów

Z górki

Obraz
Tradycyjnie przypominam sobie i innym, że oto przespaliśmy najdłuższą noc w 2021 roku i od teraz dzień zaczyna się wydłużać. Przez najbliższy miesiąc wprawdzie niewiele z tego zauważymy, ale dobrze, że już po przesileniu. A przy okazji - życzę Wam, drodzy Czytelnicy, wesołych Świąt i wszelkiej pomyślności w nowym roku!

[O] Wiedźmin - sezon 2

Obraz
Kiedy dwa lata temu debiutował netfliksowy Wiedźmin z Henrym Cavillem w tytułowej roli, wielu wielbicieli prozy Andrzeja Sapkowskiego lamentowało, że oto dochodzi do profanacji i skoku na kasę. Bo Cavill kiepski, Ciri stara, Fringilla ciemnoskóra, a Jaskier... no. A później okazało się, że jednak nie jest tak źle i generalnie na świecie serial został przyjęty dobrze i bardzo dobrze. Mnie osobiście pierwszy sezon się podobał , a coś, co jako czytelnik książek odbierałem jako pewną wadę, czyli chaos wątków i czasów, osoby znające uniwersum tylko z serialu traktowało jako ogromną zaletę, podnoszącą napięcie. Tak czy owak, do sezonu drugiego podchodziłem z nadzieją i ciekawością, jak się dalsze losy potoczą i jak bardzo będą zgodne z książkami. A że zamierzam zaraz co nieco w tej kwestii wyjaśnić, osoby nie chcące sobie psuć oglądania niech skoczą do ostatniego akapitu. I co było dalej? Jak pamiętamy, sezon pierwszy skończył się bitwą pod Sodden i odnalezieniem Ciri przez Geralta. Ni

Macierz, którą znają wszyscy

Obraz
Macie tak, że czasami trudno zorganizować sobie czas, żeby zdążyć zrobić wszystkie potrzebne rzeczy? W zarządzaniu znane jest coś takiego, jak macierz Eisenhowera , która w swojej istocie nie jest zbyt odkrywcza (pozwoliłem sobie narysować własną wersję): Tak się jednak składa, że zauważam ostatnio notoryczne przebywanie z ćwiartce zielonej - czyli niemal wszystko koniecznie muszę sam i na zaraz. Jeśli coś odłożę na później, często po prostu o tym zapominam i "budzę się" dopiero, gdy jest praktycznie za późno. W sumie najciekawsze w tej matrycy jest to, czego w niej nie ma, czyli słowa prezydenta Eisenhowera: "To, co ważne, rzadko bywa pilne, a to, co pilne, rzadko bywa ważne". Hm... Nie wiem, czy do końca się z tym zgadzam, chociaż trochę prawdy w tym jest i ważne, by potrafić odróżnić pilne od ważnego, zwłaszcza w dzisiejszym zabieganym świecie.

O lutowaniu - przemyślenia

Tak sobie ostatnio lutuję różne rzeczy i choć, naturalnie, nie mam żadnych kwalifikacji, by kogokolwiek czegokolwiek uczyć, ale chciałbym opisać parę spostrzeżeń - może trafi na nie ktoś zupełnie początkujący i oszczędzi mu to nieco kłopotów? Na początku zaznaczam, że uwagi powyżej są w dużej mierze uniwersalne, jednak jeśli chodzi o spoiwa czy temperatury, to moje uwagi dotyczą wyłącznie lutowania miękkiego - typowego do wykonywania połączeń kabli z wtyczkami lub drobnych, typowych napraw. Sprzęt Co w ogóle jest potrzebne do lutowania? Oczywiście, lutownica. I o ile do bardzo rzadkich napraw czy prac wystarcza najprostsza lutownica kolbowa, podłączana po prostu do gniazdka, to gorąco namawiam, by jednak rozważyć stację lutowniczą z regulacją temperatury. Zakup takiej stacji ma szereg zalet, z których najważniejsze jest uniknięcie zgadywania, czy grot jest już odpowiedni nagrzany oraz możliwość łatwego włączania i wyłączania nagrzewania bez szarpania za wtyczkę w gniazdku. Do tego

Mgła zimą

Obraz
A u Was jak wyglądała zima dzisiaj? U nas mgła od rana i również od rana ślizgawka. Potem lekka odwilż i znów mróz pod wieczór. No i mgła. Cały dzień. Ot, środek grudnia.

[O] Zaz - Isa

Obraz
Z Zaz, francuską piosenkarką, zetknąłem się ponad 10 lat temu, za sprawą jej debiutanckiego albumu "Zaz". Pełen był on miłych dla ucha, melodyjnych utworów, zaśpiewanych jakże charakterystycznym głosem Zaz. Proste, instrumentalne aranżacje i chwytliwe melodie, a do tego francuski język, którego kompletnie nie znam, ale uwielbiam słuchać - nie potrzebowałem niczego więcej, by słuchać płyty aż do "przejedzenia". Potem Zaz wróciła płytą "Recto verso", też miłą dla ucha, ale już nie tak przebojową, przynajmniej dla mnie. Zasiadając do słuchania najnowszego krążka, "Isa", zastanawiałem się, czy będzie mu bliżej do debiutu, czy do tego debiutu następcy - co sugerował tytuł, jako że piosenkarka ma naprawdę na imię Isabelle. Czyli wówczas "Zaz", dziś - "Isa" (mrugam oczkiem). Niestety, mam podobne uczucie, jak przy "Recto verso" - to bardzo udana płyta, ale... Piosenki są miłe, profesjonalnie zaaranżowane, zagrane, za

[W] Tester kabli XLR

Obraz
Odkąd zająłem się "produkcją" kabli XLR, prześladowała mnie pewna absurdalna myśl. Otóż gotowy kabel warto zawsze przetestować - i to nie tylko, czy połączone zostały odpowiednie żyły, ale też, czy NIE zostały połączone nieodpowiednie. Dotąd robiłem to po prostu miernikiem, próbą ciągłości, dotykając po kolei wszystkich kombinacji pinów. Ale na jednym filmiku, z którego uczyłem się lutowania, zauważyłem... tester. Czyli taką niewielką skrzyneczkę, do której podpina się gotowy kabel i od razu widać, czy wszystko jest ok. No i oczywiście zapragnąłem mieć coś takiego, chociaż kable robię okazyjnie. Z tego właśnie względu sensowność całego przedsięwzięcia - zbudowania własnego testera - jest iluzoryczna. Wprawdzie na podzespoły wydałem raptem pięćdziesiąt złotych z przesyłką, więc sporo mniej niż za tani, gotowy miernik, ale - po co? Musiałem to sobie uzasadnić, więc sięgnąłem po aspekt edukacyjny. Przekonałem sam siebie, że przecież to będzie COŚ, kiedy sam obmyślę i zbuduję

Nie jestem młodzieżą...

Obraz
Na dniach rozstrzygnięto plebiscyt na "Młodzieżowe słowo roku". Trzcie miejsce na podium przypadło zwrotowi "twoja stara", drugie - słowu "naura", a na pierwsze miejsce wdrapało się słowo "śpiulkolot". Hm. Patrzę na zwycięzców i zastanawiam się, jaki już jestem stary - a jednocześnie młody. Bo akurat frazę "twoja stara" pamiętam jeszcze z czasów liceum, chociaż posługiwali się nią wówczas... no, może nie chuligani, ale... na pewno nie ludzie na poziomie. Że to się utrzymało? Hm. Natomiast "naura" i "śpiulkolot" są dla mnie kompletnie czymś nieznanym i w życiu nie słyszałem ani nie widziałem tych słów, zanim nie przeczytałem artykułu o plebiscycie. "Naura" to odmiana słowa "nara", czyli takie młodzieżowe pożegnanie, zaś "śpiulkolot" to - jak mówi słownik języka polskiego - miejsce do spania, słowo nawiązuje do mema, śpiulkać to ‘spać’. Hm. W sumie z ciekawości poczytałem, na czym w o

GrandPress 2021

Obraz
Dziennikarzem roku według Grand Press został Andrzej Poczobut z „Gazety Wyborczej”. To wynik ogłoszenia zwycięzców podczas wtorkowej gali. Gala odbyła się w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie. Nagroda dla "Dziennikarza roku" nie była zresztą jedyną przyznaną - poznaliśmy zwycięzców także naród specjalnych: Grand Press Digital, Grand Press Economy i Nagrody im. Bohdana Tomaszewskiego. Ale i na tym nie koniec, bowiem nagrodzono też autora Książki Reporterskiej Roku i wręczono nagrodę z okazji 25-lecia Grand Press. Tym razem nie będę cytował wszystkich wyników, bo organizatorzy zrobili to sami na stronie https://grandpress.press.pl , gdzie serdecznie zapraszam. I miejmy nadzieję, że za rok czy dwa nadal będziemy mogli się cieszyć z przyznawania nagród rzetelnym dziennikarzom...

[O] Piotr M. Majewski - Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami

Obraz
Właściwie pełny tytuł brzmi "Niech sobie nie myślą, że jesteśmy kolaborantami. Protektorat Czech i Moraw 1939-1945". Jest to książka, która otworzyła mi oczy na wiele spraw i chociaż nie ośmielę się jej oceniać pod kątem zgodności z prawdą historyczną, bo zwyczajnie nie mam żadnych merytorycznych podstaw, to jednak pochłonąłem ją z dużym zainteresowaniem. Z drugiej strony jest to faktycznie książka historyczna, a nie beletrystyka, więc wszyscy oczekujący trzymającej w napięciu fabuły mogą się poczuć zawiedzeni. Ja zawiedziony z pewnością nie jestem. Czy znacie historię międzywojenną i wojenną Czechosłowacji? Ja się złapałem na tym, że mimo iż to przecież nasz najbliższy sąsiad, do tego ogólnie lubiany, to nie wiem o nim prawie nic (nie znam osobiście nikogo, kto miałby do Czechów wrogi stosunek - nawet w obliczu ostatnich wydarzeń więcej jest dla nich zrozumienia niż pretensji). Ot, mieszkają sobie po drugiej stronie Sudetów, kiedyś mieli Husytów, a dziś jeździ się do nic

Czas statystyk coraz bliżej

Obraz
Koniec roku tuż, tuż, a wraz z nim czas sporządzenia dorocznej statystyki blogów. Już w zeszłym roku pokazałem narzędzie , którym sobie ułatwiam życie. A że ostatnio udało mi się przecież ulepszyć program do zarządzania podkastami , postanowiłem podobną metamorfozę zastosować do analizatora blogów. Tym razem jednak nie przepisywałem programu od zera, tylko zająłem się kilkoma usprawnieniami i kompletną zmianą wyglądu. Poniżej możecie porównać, jak wyglądał program "przed", a jak wygląda "po": Oprócz wyglądu dodałem zakładkę, w której mam listę linków do wszystkich grafik, jakie opublikowałem na blogach (i co najważniejsze, mogę je sobie pobrać na żądanie). Zmieniłem statystyki, aby były bardziej czytelne. Ulepszyłem też działanie funkcji wyszukującej frazę - teraz nie tylko filtruje ona drzewko bloga, ale też zaznacza szukaną frazę w treści wybranego posta. A żeby szybko móc wskoczyć do edytora posta, pojawił się odpowiedni link - wystarczy, że w niego kliknę

[W] Lutowania drobne

Obraz
Powodzenie lutowania kabli XLR zachęciło mnie do dalszych eksperymentów i ćwiczeń. A rzeczy do wykonania miałem dwie - naprawę słuchawek Sennheiser CX5.00G , które już lutowałem dwa lata temu oraz przelutowanie wtyczki w mikrofonie Trust Starzz . Warsztat przygotowany, materiały dostępne, czas do roboty! Sennheiser CX5.00G Mimo przeciwności losu, słuchawki wciąż działają i wciąż dają najlepszy dźwięk spośród wszystkich dokanałowych modeli, jakich miałem okazję używać. Tym razem przetarła się osłona kabelka tuż przy wtyczce. Nauczony doświadczeniem, przygotowałem mały kawałek koszulki termokurczliwej, której zadaniem będzie wzmocnienie tego wrażliwego miejsca i mam nadzieję, że słuchawki wytrzymają kolejne lata. Z zadań "lutowniczych" - musiałem rozkręcić i odlutować wtyk, nasunąć koszulkę, po czym wszystko zlutować z powrotem tak, jak było wcześniej: Trust Starzz Ten mikrofon całkiem niedawno wpadł mi w ręce, a przez brak jakiejkolwiek dokumentacji spędziłem spor

[E] Warsztat - Jak nagrywam podkast?

Obraz
Niedawno zaproponowałem Hani z podkastu Torba reportera i podcastera , aby zdradziła trochę tajników ze swojego warsztatu obróbki odcinka podkastu. Pomyślałem jednak, że to wszak trochę nieelegancko domagać się czegoś od kogoś, a samemu nie zaświecić przykładem. Stąd właśnie wziął się pomysł na poniższy filmik, w którym pokazuję, jak ja sam nagrywam podkast - a nuż się to komuś przyda? Rzecz jasna, to nie żadne szkolenie czy tutorial - ot, kto chce, może obejrzeć.

[W] Kable XLR na wymiar i do koloru

Obraz
Od ostatniego "poważnego" lutowania minęły prawie dwa lata . Wtedy jakoś sobie dałem radę, ale gdy niespełna dwa tygodnie temu próbowałem zmusić do pracy Trust Starzz , mikrofon elektretowy, okazało się, że warsztat wymaga dopracowania. I wtedy mnie olśniło - miałem zamawiać niedługo dwa nowe kable XLR do połączeń mikrofonowych. Może w ramach ćwiczeń zrobić je samodzielnie? Przygotowania Zmagania ze Starzzem nauczyły mnie jednego - na poważnie z tym, co mam, pracować się nie da. Przede wszystkim chodzi o lutownicę, która jest najprostszym możliwym modelem oporowym, podłączanym bezpośrednio do gniazdka. Brak kontroli temperatury, brak możliwości łatwego wyłączenia bez wyrywania wtyczki z gniazdka, niestandardowe groty - to wszystko skłoniło mnie do zastąpienia jej stacją lutowniczą. Brzmi groźnie i profesjonalnie, ale okazuje się, że takie stacje lutownicze (te amatorskie, oczywiście) cenowo nieznacznie tylko przekraczają pułap 100zł. Zdecydowałem się na Yihua 936A . Do t

[C] Ladaco - Riposta

Obraz