Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

[S] Kto wstaje o 3:30?

Obraz
Dawno nie byłem na porannym fotograficznym spacerze - chyba 13 października, kiedy to w Sieradzu odbył się fotospacer Scotta Kelby'ego (może jeszcze kiedyś kilka słów o tym skreślę). Jednak po ostatnim wpisie, gdzie odrobinę wspominkowo opisałem poranną wyprawę sprzed prawie roku, postanowiłem przemóc lenistwo i sprawdzić, jak wygląda o poranku Swarzędz. Wprawdzie mój druh Krzysiek z powodu choroby nie mógł mi towarzyszyć (przy okazji - pozdrowienia!), ale za to prognozy obiecywały mgłę, a w przypadku obrazów miejskich mgła się często przydaje do porządkowania kadru. W planach był spacer na swarzędzki dworzec kolejowy, bo wiadomo, że we mgle oświetlone dworce kolejowe wypadają nadzwyczaj malowniczo (niestety - chyba tylko wtedy). Po drodze jednak mialem alejkę spacerową, ciągnącą się wzdłuż osiedla Cegelskiego aż po ulicę Kórnicką. Wiele razy "zbierałem się", żeby zrobić zdjęcie stylowym ławeczkom, póki nie zniszczą ich wandale. Udało się dopiero dzisiaj: To, co str

[S] Poranek w mieście

Obraz
W zeszłym roku tak się jakoś złożyło, że miałem urlop już 23 grudnia. Postanowiłem wówczas podjechać rano do Poznania i poszwendać się tu i tam z aparatem, a raczej aparatami. Niedługo przedtem bowiem zakupiłem kompaktowego Canona S95 i byłem ciekaw, czy taki maluch da sobie radę w, było nie było, trudnych warunkach. Ciemność, pierwszy tamtej zimy śnieg, lekka mgła (do licha, komu się chce w takich warunkach wychodzić z domu? w czasie urlopu?!) Pojechałem autobusem - odpada wówczas problem parkowania, które po pierwsze zmusza człowieka do powrotu w dokładnie to samo miejsce, z którego wyszedł, a po drugie - nie jest łatwe i tanie w "przyjaznym" Poznaniu. Pierwsze kroki skierowałem w stronę Chwaliszewa. Niestety, próby zrobienia jakiegokolwiek zdjęcia bez statywu spełzły na niczym, zatem pogratulowałem sobie przezorności i odtroczyłem trójnóg od plecaka. Teraz było już lepiej, ale zasadniczo cierpiałem jeszcze na brak pomysłów (chyba nie byłem do końca obudzony), więc powlok

[R] Grzegorz Turnau i Jacek Królik

Obraz
Grzegorz Turnau Jacek Królik koncert Swarzędz Całkiem niedawno moje miasto odwiedzili wspomniani w tytule panowie, aby zaprezentować się podczas koncertu "Wieczór sowich piosenek". Wykorzystałem tę okoliczność nie tylko po to, by na żywo ucieszyć uszy zacnym kawałkiem muzyki, ale także by spróbować swych sił w fotografii koncertowej. Jako że dużego doświadczenia w tego typu fotografii nie mam, cudów raczej nie należy się spodziewać, ale robiłem, co mogłem :) Sam koncert był - w moim odczuciu - bardzo udany. Pan Grzegorz rewelacyjnie zaśpiewał znane i mniej znane utwory, Pan Jacek z kolei dzielnie mu akompaniował. Zdarzały się momenty zabawne, a czasem i liryczne. Zresztą, kto lubi piosenki Grzegorza Turnaua, temu nie trzeba wiele tłumaczyć. Tak czy inaczej, warto było się wyrwać z domu na te prawie dwie godziny.

[E] Zima w lecie

Obraz
Poniższy wpis umieściłem swego czasu jako post na forum Nikoniarzy , podsumowujący wątek dotyczący wykonywania zdjęć w podczerwieni. Myślę jednak, że mogę go również umieścić tutaj, żeby nie zaginął podczas jakichś forumowych porządków. Druga uwaga, od razu na początku - choć część porad ma charakter uniwersalny, to jednak jako użytkownik aparatów firmy Nikon, tylko na takich mogłem zdobywać doświadczenie i o takich czytałem na forum. Stąd dużo informacji, wskazujących na konkretne modele - oczywiście, nie oznacza to, że zdjęć w podczerwieni nie da się robić Canonami czy aparatami Sony, jednak nie wiem, które modele nadają się do tego bardziej (pewnie te starsze), a które w ogóle. Ale do rzeczy: co zrobić, aby fotografować w podczerwieni? Pogoda zaleca się fotografowanie w słoneczny dzień, soczystej zieleni skontrastowanej z błękitnym niebem - wprawdzie nie jest to wymóg, ale zwiększa kontrastowość zdjęcia oraz skraca czasy; przy bardzo dobrej pogodzie można jednym z wyróżnionych

Prawdziwy fotograf i Fotoszop

Obraz
Początkowo miał to być długi i nudny (zapewne) wywód na temat tego, dlaczego warto używać programów do edycji zdjęć, zamiast poprzestać na pliku jpg prosto z aparatu. Powstały trzy wersje wpisu, zanim dostrzegłem bezcelowość poważnego rozprawienia się z pokutującymi poglądami, przedstawiającymi Photoshopa jako pomiot szatana i źródło zła wszelakiego. Tych, którzy są ortodoksyjnymi wyznawcami tezy, że nic poza jpgiem nie jest potrzebne do życia oraz tych, którzy nawet zbieranie okruszków ze stołu nazywają "stemplowaniem", do niczego nie przekonam. Czy zresztą istnieje jedyna słuszna prawda? Zamiast tego postanowiłem pokazać na dwóch przykładach, do czego można użyć Photoshopa - a może bardziej, do czego ja go zwykle używam. Pierwsze zdjecie to stuprocentowy fotomontaż. Przedstawiona scena nigdy nie zaistniała w takiej postaci, w jakiej jest tu widoczna. Miskę z suchym chlebem i kubkiem trzymałem po prostu w ręce, parapet został wklejony z innego, przygotowanego w tej właśnie

I oby tak dalej...

Obraz
Pisanie nie jest moją domeną - nie oszukujmy się. Chciałbym wierzyć, że jest, ale jednak - nie. Zbyt mało do powiedzenia, zbyt wątła praktyka, niewystarczające w końcu wykształcenie. Takie myśli nie nastrajają optymistycznie, a dokładając na samą górkę przeciwwskazań generalny pęd ludzkości tylko do publikowania bez jakiejkolwiek choćby myśli o zobaczeniu, co publikują inni - dochodzimy do (nie bójmy się tego słowa) tragedii. "Każdy gada, nikt nie słucha", jak śpiewa jakiś współczesny pieśniarz w radio. Więc po co? Po co umieszczać jakieś wpisy, których nikt nie przeczyta? Ano z przekory. No bo dlaczego niby nie? Przestać zawsze można, jeśli ochoty zabraknie. Ale może nie zabraknie? O czym zaś pisać? Popróbuję publikować luźne wpisy "okołofotograficzne", podpierając się czasem tu i ówdzie obrazem - fotografia bowiem to moje hobby, obecnie najważniejsze. Nie chciałbym jednak, by kolejne wpisy były tylko komentarzami do zdjęć, bo w końcu kiepskiej fotografii nawet