Środek lata
No i mamy koniec lipca, a jutro - początek sierpnia. Niestety, lato pomyka naprzód bardzo szybko i nie ma dla nikogo litości. Pogoda ostatnio nieco się zbiesiła - na przemian duszna gorącość i ulewy, przechodzące czasem w burze. Komary wczorajszej nocy cięły tak bardzo, że teraz - pisząc te słowa - muszę od czasu do czasu drapać się nie tylko po przedramionach, ale i palcach! To chyba najbardziej nielubiany przeze mnie element lata - chmary komarów. I nawet niechby gryzły, jeśli już muszą, ale niech one - na litość boską - nie bzyczą! Oszaleć można, kiedy próbujesz zasnąć, a ci takie ladaca latają nad uchem! Z rzeczy innych - o rowerze pisałem ostatnio , może zatem warto wspomnieć o "dokonaniach" audio. A tych jest zatrważająco mało. W zasadzie jedyną na tym polu aktywnością jest nagrywanie audiobooków. Aktualnie nagrane (a nieopublikowane) są trzy i czekają na obróbkę. A czekają dlatego, że jest to żmudna robota, zajmująca bardzo dużo czasu - przynajmniej na obecnym eta...