Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2019

Środek lata

Obraz
No i mamy koniec lipca, a jutro - początek sierpnia. Niestety, lato pomyka naprzód bardzo szybko i nie ma dla nikogo litości. Pogoda ostatnio nieco się zbiesiła - na przemian duszna gorącość i ulewy, przechodzące czasem w burze. Komary wczorajszej nocy cięły tak bardzo, że teraz - pisząc te słowa - muszę od czasu do czasu drapać się nie tylko po przedramionach, ale i palcach! To chyba najbardziej nielubiany przeze mnie element lata - chmary komarów. I nawet niechby gryzły, jeśli już muszą, ale niech one - na litość boską - nie bzyczą! Oszaleć można, kiedy próbujesz zasnąć, a ci takie ladaca latają nad uchem! Z rzeczy innych - o rowerze pisałem ostatnio , może zatem warto wspomnieć o "dokonaniach" audio. A tych jest zatrważająco mało. W zasadzie jedyną na tym polu aktywnością jest nagrywanie audiobooków. Aktualnie nagrane (a nieopublikowane) są trzy i czekają na obróbkę. A czekają dlatego, że jest to żmudna robota, zajmująca bardzo dużo czasu - przynajmniej na obecnym eta...

Jeździłem trochę

Obraz
Niedługo mijają dwa miesiące, odkąd otrzymałem rower na imieniny - pora zatem sprawdzić, czy z niego w ogóle korzystam? Wbrew obawom - tak. Jeżdżę może nie codziennie, bo czasem upalna pogoda dość mocno zniechęca do korzystania z roweru, zwłaszcza po długim dniu pracy, ale w miarę regularnie udaje się zaliczać kolejne przejażdżki. Na razie dość krótkie, bo robię średnio ok. 10km na dzień, ale zawsze to więcej niż nic. Dodatkowym profitem okazuje się lepsze poznawanie okolicy niż to miało miejsce do tej pory. Zwyczajnie zapuszczam się w uliczki czy drogi, na które na pewno nie wjechałbym samochodem, raz ze względu na ich nikłą szerokość, a dwa - bardzo kiepską nawierzchnię. Zwykle dochodzi jeszcze czynnik trzeci, czyli nieznane zakończenie danej drogi - a jeśli jest ono "ślepe", a nie będzie można nawrócić? Jechać na wstecznym? Z rowerem nie ma takich problemów. Pałac w Szczodrem, dróżka odkryta podczas przejażdżek W międzyczasie doposażyłem się trochę - koszulka,...

Nie ruszając się z ogródka

Obraz
Kiedyś niemal zawsze za przyrodniczymi zdjęciami ganiałem gdzieś po polach, łąkach i lasach. Teraz jednak czasem wystarczy po prostu wyjść z aparatem do ogrodu - czy może być coś przyjemniejszego dla fotograficznego leniucha? Zapraszam zatem na porcję ogrodowych kolorów: No i najważniejsze - ogródkowe zbiory:

Poczta - podsumowanie tygodnia nr 10

I tak oto minął dziesiąty, ostatni tydzień testu rzetelności lokalnej poczty. Oczywiście po tym, jak otrzymałem w zeszłym tygodniu cały pakiet, do teraz nie dotarło kompletnie nic. Postanowiłem też zrobić Siostrze Be niespodziankę i ostatnią przesyłkę wysłałem do niej, a nie do siebie. Rzecz jasna, nie dotarła do tej pory, ale szczerze mówiąc, nie spodziewałem się niczego innego. Na ostateczne podsumowanie przyjdzie czas, gdy wszystkie przesyłki wreszcie dotrą, gdzie mają dotrzeć. Na razie pozostaje uzbroić się w cierpliwość i liczyć dni (tygodnie?)...

[S] Poranne nastroje cz. 2

Obraz

[S] Poranne nastroje

Obraz
Niech nawet droga do pracy będzie okazją do podziwiania cudów natury!

FaceApp dodaje mi lat

Obraz
Ostatnio wiele słyszy się o aplikacji FaceApp - pojawia się mnóstwo zdjęć, głównie tak zwanych celebrytów, na których są oni postarzeni. Bo FaceApp to specjalizowana aplikacja do modyfikowania ludzkich twarzy, a postarzanie jest jedną z jej funkcji. Dlaczego o tym w ogóle piszę? Bo po którymś obejrzanym zdjęciu stwierdziłem, że muszę to sprawdzić, bo efekty prac programu wydały mi się zaskakująco dobre - to znaczy na tyle realistyczne, że byłem ciekaw, jak to działa w praktyce. Zainstalowałem więc FaceAppa na smartfonie, zrobiłem klasyczne selfie z rączki i zerknąłem w przyszłość (chociaż program oferuje nie tylko postarzanie, ale o tym zaraz). Efekt zwalił mnie z nóg: Przyznacie, że wygląda to realistycznie, no nie? Zwłaszcza na zdjęciu tej jakości - nie sposób odgadnąć, że to fotomanipulacja i to znacząca. Ja jestem pod dużym wrażeniem algorytmów FaceAppa , przynajmniej tych konkretnych. Bo oprócz tego aplikacja oferuje dodawanie uśmiechu (również działa bardzo dobrze), doda...

Środek lata w ogródku

Obraz

Poczta - podsumowanie tygodnia nr 9

Obraz
Zgodnie z oczekiwaniami, tydzień dziewiąty kończę z kompletem korespondencji z ostatnich trzech tygodni. Są listy od Siostry Be (jeszcze raz dziękuję!), są moje przesyłki, jest także numer "Pixela". Bardzo to intrygujące, prawda? W zasadzie nie bardzo jest po co wysyłać przesyłkę numer 10, bo z góry wiadomo, że dojdzie najwcześniej po dwóch, trzech tygodniach, jednak zrobię to z dwóch powodów. Po pierwsze, takie było założenie początkowe, więc wypada się tego trzymać. Po drugie, i tak mam zakupione kopertę i znaczek, więc nie ma już nic do stracenia. Tyle na dzisiaj, na podsumowanie ostateczne przyjdzie czas za tydzień (albo i później, bo w sumie wypadałoby poczekać, aż ostatnie przesyłki dotrą do mnie).

Perełka - Pokonany własną bronią

Obraz
Piękny lipcowy dzień, do Perełki na całe popołudnie przyszła koleżanka, Weronika. Poza małą scysją na początku (kłótnia o ciastolinę) wszystko przebiegało gładko i bezproblemowo, łącznie ze zjedzeniem obiadu. Oczywiście do czasu. Kolacja. Tata zrobił dziewczynkom tosty z wędliną i żółtym serem, każda z panienek mogła sobie też dobrowolnie nałożyć ketchup. Przed posiłkiem Tata zapowiedział: - Po kolacji odprowadzamy Weronikę do domu! Oczywiście, towarzyszył temu jęk rozczarowania i płaczliwe "Nie, nie, nie". No, ale nic, po chwili smyki były już pogodzone i zajadały tosty, a Tata zapomniał o tym nieszczęsnym zdaniu. Jednak jak szybko dziewczynki zaczęły zajadać, tak szybko - bo po jednym toście - przestały, za to zaczęły gadać i się wygłupiać. Tata groźnym głosem mówi zatem: - Hej! Te tosty mają zniknąć! Jeśli nie zjecie, nici z odprowadzania Weroniki! - Hurra! - i już dziewczynek nie było w kuchni. Tak to jest, jak się powie coś, zanim się to przemyśli...