Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2018

[M] Muzyczne małe, a cieszy

Obraz
Coś ostatnio mam niewiele czasu na muzyczne hobby, więc i wpisów na blogu w tym temacie pojawia się niewiele. Czekają zaległe testy słuchawek od Beyerdynamica, kilka ciekawostek na temat interfejsu Focusrite Clarett czy Output Strings , które wreszcie od czasu do czasu zgłębiam. Także Battery od Native Instruments warto byłoby przybliżyć, bo spośród wszystkich posiadanych maszyn perkusyjnych to chyba najlepsze, co mam. Dzisiaj jednak bardziej chciałbym skupić się na kilku efektach, które odpowiednio użyte, dodają sporo "od siebie" do tworzonej muzyki. Zabawa przestrzenią Pierwszym efektem, który wprost uwielbiam, jest ValhallaRoom , jedna z wielu pogłosowych wtyczek firmy Valhalla DSP . Ten efekt jako pierwszy ziścił moje marzenia o pięknym, ciągnącym się, ale subtelnym pogłosie - jakże mi brakowało czegoś podobnego ćwierć wieku temu! Opcji konfiguracyjnych jest tu całkiem sporo, a rezultaty jak na moje ucho są PRZYNAJMNIEJ dobre. Być może też po prostu przypadł mi do

[O] Cierpliwość fotograficzna - długi czas naświetlania

Obraz
Kilka tygodni temu zakupiłem najnowszy e-book z biblioteczki Ewy Prus i Piotra Dębka, z serii "Jak fotografować". Tym razem - Jak fotografować... z długim czasem . A że zapowiedziałem, że przeczytam i zrecenzuję, pora się ze zobowiązania wywiązać. Tematyka Przyznam, że fotografowanie z długimi czasami lubię (czy może lubiłem, kiedy intensywnie zajmowałem się fotografią). Tutaj pełna zgoda z autorami - taki sposób zwykle prowadzi do niecodziennych ujęć i choć rozmyte strumienie czy chmury widział na zdjęciach chyba każdy, to nie każdy wie, jak taki efekt uzyskać. W książce zresztą tego typu kadry nie są "głównym daniem", bo problem długich czasów starano się tu poruszyć bardzo szeroko. W związku z tym zresztą e-book jest dość obszerny, bo zajmuje niemal 100 stron. Się podoba Ogólnie książka bardzo przypadła mi do gustu, bo rzeczywiście w jednym miejscu mamy chyba wszystko, co wiąże się z fotografowaniem z długim czasem naświetlania. Są wspomniane strumieni

[S] Wrocławski dworzec - ten Główny

Obraz
Jedną z rzeczy, która podoba mi się bardziej we Wrocławiu niż w Poznaniu, jest kolejowy Dworzec Główny. Ładny, prosty, bez pułapek i schodów ruchomych tylko w jedną stronę. I bez doczepionego wielkiego centrum handlowego...

[M] Słuchamy

Dziś przegląd sprzętu do katowania uszu, czyli słuchawek, z którymi miałem do czynienia na przestrzeni lat. Dlaczego słuchawki, a nie głośniki? Z bardzo prostego powodu - są o wiele praktyczniejsze. Niestety, aby słuchać muzyki (ewentualnie ją "produkować") za pomocą głośników (monitorów), potrzebne są odpowiednie warunki - przede wszystkim względna cisza i odpowiednie pomieszczenie. O jedno, a tym bardziej o drugie w moim przypadku jest ekstremalnie trudno. Krótka historia Moje boje słuchawkowe trwają już kilkadziesiąt lat w sumie (rany julek...) Zaczynałem od jakichś "zajechanych" Tonsilów i drugiej pary nieznanej firmy. Tonsile były fajne i wygodne, ale przerywał im dźwięk w jednym z nauszników. Te drugie były bardzo niewygodne i szczerze mówiąc, słuchanie czegokolwiek w nich to była mordęga. Później słuchałem dousznych "pchełek" od walkmana Sony i bardzo je sobie chwaliłem. W końcu jednak podjąłem decyzję, że trzeba kupić coś "nausznego"

[S] Pierwsza wizyta w ZOO

Obraz
Pierwsza wizyta we wrocławskim ZOO, oczywiście. I okazja do porównania z Poznaniem, bo skoro było się i tu, i tu, to naturalnie wyciąga się z tego pewne wnioski. Ale od początku może. Pierwsza sprawa, którą warto mieć na uwadze, to dojazd. W Poznaniu w zasadzie są dwie sensowne metody: samochód i "Maltanka". Samochód jest sensowny do momentu, kiedy zapełni się niezbyt rozległy parking, a "Maltanka" ma nieco małą pojemność i za rzadko kursuje, więc tak naprawdę do ZOO trzeba się wybrać wcześnie albo w tygodniu. We Wrocławiu parking jest dużo większy, ale od wiele lepszym sposobem jest dojazd tramwajem - zwłaszcza, że kursuje kilka linii, dojeżdżających pod samą bramę (w Poznaniu od linii tramwajowej trzeba przejść mniej więcej kilometr). Inaczej czekają na nas korki - zarówno przy dojeździe, jak i wyjeździe. Samo ZOO Szybko przechodząc do meritum - podobało mi się. I zwierzęta (wreszcie można obejrzeć lwa! wreszcie można obejrzeć konika morskiego! wreszcie są n

[S] Od Tęczowej do Forum Muzyki

Obraz
Miną niedługo cztery miesiące pobytu we Wrocławiu, a zdjęć "spacerowych" jak na lekarstwo. Pora nadgonić - kilka kadrów z wiosennej przechadzki po wrocławskich ulicach:

[S] Miejska wiosna

Obraz
Wiosna ewidentnie nadeszła, czego mam niezbite dowody poniżej. Niestety, bez słońca, bo akurat w niedzielę postanowiło przestać świecić. Postaram się nadrobić w tygodniu, może będzie bardziej kolorowo - dzisiaj tylko tak, wiecie, żeby nie było już wątpliwości. Zima - sio!

Nieme słuchawki po testach

Po nieco dłuższym okresie testów słuchawek Sony WH1000X-M2 postanowiłem napisać suplement, a w nim skupić się na ciemniejszych stronach, bo o jasnych napisałem chyba dość. Po pierwsze, na początku dość trudno okiełznać dotykową płytkę na boku prawego nausznika. Wprawdzie jest to rozwiązanie świetne i po przyuczeniu strasznie brakuje go w zwykłych słuchawkach, ale początkowo co i rusz sobie coś przestawiałem przy zakładaniu czy zdejmowaniu, ewentualnie niedokładnie suwałem palcem i zamiast pogłośnić, przeskakiwałem do następnego utworu... Po drugie - i tego żałuję nawet bardziej - wielka szkoda, że po podłączeniu słuchawek kablem nie można z nich korzystać jak z normalnych słuchawek zamkniętych. Oczywiście, nie działałaby wtedy funkcja wygłuszania, ale same słuchawki też całkiem dobrze tłumią, zaś dźwięk "po kabelku" jest na tyle dobrej jakości, że można by je wykorzystać nie tylko do jazdy tramwajem. A tak, trzeba włączyć zasilanie i wyczerpywać akumulatorki. Nie jest je