[S] Niedzielne safari
Od czasu do czasu warto wybrać się do miejskiego ZOO, jeśli oczywiście ma się szczęśliwie takie pod ręką. Raz, że to okazja do spędzenia kilku godzin na świeżym powietrzu, a dwa - można się poczuć jak na safari, fotografując egzotyczne zwierzęta. Naturalnie wartość takich zdjęć jest nikła w porównaniu do zdobyczy prawdziwych fotografów, czasem wręcz narażających własne życie w celu zdobycia unikalnych kadrów wprost z natury. Spacerowicz chodzi sobie beztrosko, tu pstryknie, tam pstryknie i często nawet nie pomyśli, że jeszcze 100 lat temu większość ludzi znała afrykańskie czy azjatyckie zwierzęta tylko z rycin i spotkanie "twarzą w twarz" z tygrysem czy nosorożcem byłoby ogromnym przeżyciem... Wracając jednak do dzisiejszego wypadu - jedynym rozczarowaniem była wizyta w motylarni. Na podstawie reklam i wielkości pawilonu wyobrażałem sobie nie wiadomo co. Przez trzy lata nie mogłem się terminowo "wstrzelić" w okres, kiedy motylarnia jest otwarta, więc dziś poczułem...