Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

[O] Thorgal - Aniel

Obraz
I oto kończy się saga o przygodach dzielnego skalda Thorgala w wydaniu Grzegorza Rosińskiego. Trzydziesty szósty zeszyt "głównego nurtu" to ostatni, który narysował nasz rodak. Od razu ostrzegam, że do opisu mogą się przekraść spoilery , więc jeśli ktoś zalega z fabułą, to niech najpierw nadgoni, żeby nie psuć sobie (wątpliwych) niespodzianek. Już po pożegnaniu scenarzysty Van Hamme'a Rosiński postanowił zmienić styl graficzny. Zamiast wyrazistej, ostrej i precyzyjnej kreski - malarskie miękkości i szkicowe kontury. No i dobrze, taka wola artysty - Rosiński wymyślił wizualną postać Thorgala (jako komiksu), więc ma prawo z nią eksperymentować. Ale to, co znajdziemy w "Anielu"... Dobra, powiedzmy sobie to od razu i bez ogródek: moim zdaniem jest to NAJGORSZY zeszyt z wszystkich wydanych. Ma beznadziejną okładkę, beznadziejne ilustracje - ale uwaga - to jeszcze byłoby do przełknięcia. Jednak tak beznadziejnego scenariusza, dialogów i pomysłów absolutnie się

[O] Piotr Mańkowski - Wielka księga gier

Obraz
Wydawnictwo Idea Ahead zaprezentowała nam w końcówce 2018 roku potężne kompendium wiedzy na temat przemysłu gier komputerowych oraz gier video. Nie jest to w żadnym razie prosty katalog najlepszych czy najpopularniejszych tytułów, ale analiza całego obszaru, od pierwszych prób wykorzystania "mózgów elektronowych" w rozrywce, po czasy współczesne. Czy coś takiego może być ciekawe? Przyznam, że jakoś nigdy nie zastanawiałem się, jak w ogóle doszło do tego, że gry video i komputerowe w ogóle powstały, co było pierwsze, kto to wymyślał itp. Po prostu grałem sobie na moim ośmiobitowym Atari w Space Invaders , Zybeksa czy inny River Raid i tyle. Potem jakoś naturalnie przyszło mi, że na lepsze komputery gry także są lepsze, aż po ostatnie lata, gdzie chyba nareszcie twórcy przestali walczyć z oporem materii i mogą się nareszcie skupić na treści. Piotr "Micz" Mańkowski podszedł do sprawy inaczej. Zwyczajnie zaczął rzecz badać, sprawdzać fakty, rozmawiać z ludźmi,

Gry - SinkSub Pro

Obraz
Wiecie, są takie gry, które się nie starzeją. I w które kiedyś "cięło się" całkiem miło i długo - mam takich pozycji całkiem sporo: Age of Empires , Deluxe Ski Jumping (słynna "gra w Małysza") czy właśnie SinkSub Pro . Kilka słów o niej, bo to całkiem przyjemny umilacz czasu. Idea, jak zwykle w tak prostych grach, jest banalna. Sterujemy niszczycielem, pod którym pływają łodzie podwodne oraz różne inne robiące krzywdę tałatajstwo. Mamy do dyspozycji kilka bomb głębinowych, więc zrzucamy je i mamy nadzieję, że trafimy w cel. Oczywiście, wszystko co pod wodą, próbuje jednocześnie zrobić kuku naszemu pięknemu okrętowi. W miarę postępów wrogów jest coraz więcej, robią się coraz bardziej urozmaiceni i coraz trudniejsi do wyeliminowania. Koniec końców i tak zginiemy, ale liczy się tabela z wynikami. Gra ma bardzo wyraźny syndrom "jeszcze jednego razu" - chcemy dojść dalej, zdobyć więcej punktów, przejść na wyższy poziom... Jak widać na załączonych

Kamyki 2018

Obraz
Pamiętacie tradycję "kamyków"? Postanowiłem ją nieco wskrzesić, chociaż przyznaję, że materiału do wyboru dużego nie ma. Co zrobić, jaki rok, takie kamyki. Droga do nowej pracy Ściana gmachu wrocławskiego Forum muzyki Wrocław Główny Małe ZOO w budynku Dworca świebodzkiego Na pokazie światła przy Hali stulecia Pierwszy mroźny listopadowy poranek Barwny zachód słońca - widok z okna

E-wydania

Obraz
Lubię Kindle'a , naprawdę. To świetny wynalazek - z jednym wszak zastrzeżeniem. Że czyta się na nim książki. W tym jest bezkonkurencyjny (no dobrze, są też inne, bardzo dobre czytniki, ale nie znam ich z autopsji, za to korzystałem już z kilku modeli czytnika Amazonu ). Nie w tym rzecz wszakże. W walce o wolne miejsce na półkach dotarłem właśnie do rozdziału zatytułowanego "magazyny papierowe". Tutaj Kindle się - niestety - nie sprawdza. Papier a cyfra Niby nie ma tego dużo, bo kupuję trzy miesięczniki: "Estradę i studio", "CD Action" i "Pixela". Po kilku latach jest jednak tego cała sterta, wcale nielekka, bo każdy z tych magazynów wydawany jest na porządnym papierze. Co do "Pixela", to sprawa jest bardzo prosta - na razie mam wykupioną prenumeratę, więc wersję papierową będę chomikował przez jakiś jeszcze czas. Za to do każdego numeru dostaję kod, dzięki któremu mogę pobrać też wersję elektroniczną, otwieraną w specjalnej

Akademia policyjna

Obraz
Znacie? Jeśli jesteście mniej więcej w moim wieku, to znacie na pewno. W naszym kraju film zrobił karierę nie w kinach, tylko na kasetach VHS i według mnie jest najbardziej udany w całej serii (powstało co najmniej 6 części i serial - tego ostatniego, przyznaję, nie widziałem). Film jak film, powiecie. Nieco głupawa komedia z dość specyficznym humorem. Ostatnio pojawiła się w jednym z serwisów VOD i postanowiłem odświeżyć sobie wspomnienia. Spoilery? Nie wiem, czy da się cokolwiek zdradzić, skoro film powstał w 1984 i był wielokrotnie wznawiany w dziesiątkach stacji telewizyjnych. Jeśli dla kogoś jednak jest to nadal tajemnica, to zapraszam do obejrzenia i powrotu tutaj później. Fabuła jest dość pretekstowa: nowa pani burmistrz decyduje, że do policji może zgłosić się każdy i po przebyciu czternastomiesięcznego szkolenia zostanie stróżem prawa. Naturalnie skutkuje to tym, że do policji zgłasza się cała banda różnych dziwaków czy wręcz oferm. Jedynym wyjątkiem jest główny bohater

Krzyżacy

Obraz
Byłem ostatnio u Rodziców i w ramach odświeżania lektur przeczytałem sobie na nowo "Krzyżaków". Tak, tych sienkiewiczowskich. Większość się może skrzywi, inni podniosą brwi zdziwieni, ale ja i tak bardzo lubię prozę pana Henryka i do jego książek, zwłaszcza "Potopu", wracam regularnie. Następne będzie w kolejności chyba "W pustyni i w puszczy", ale dzisiaj chciałem trochę o czymś innym. Bo ja nie o książce No właśnie, tak naprawdę chciałem tu wspomnieć nie o samej książce, a o adaptacji filmowej. Znamy wszyscy produkcję Aleksandra Forda sprzed (uwaga!) ponad półwiecza. Na tamte czasy była wizualnie wyśmienita, choć dzisiaj już stroje i dekoracje mocno rażą teatralnością. Podejrzewam, że współczesny młody widz ucieknie sprzed ekranu po góra dziesięciu minutach. Zmierzając do sedna - podczas lektury zaczęły mi się nasuwać przed oczy gotowe kadry przygód Zbyszka i Maćka z Bogdańca. Kadry "zarażone" współczesnymi produkcjami w rodzaju - oczywi

WolframAlpha

Obraz
Przydługi wstęp Całkiem niedawno opisywałem tutaj mój sen o konieczności powtórnego zdawania matury. Dotyczył on wprawdzie języka polskiego, ale - UWAGA! - kolejnej nocy miałem dalszy ciąg i ten był już związany z matematyką. Najwyraźniej mój umysł był zbyt wzburzony myślą, że nie trzeba by zdawać matury z "królowej nauk" - w końcu byłem na profilu "mat-fiz"! Sen o zdawaniu matury z matematyki był dużo przyjemniejszy - wystarczyło przeliczyć odpowiednią liczbę zadań, by sobie przypomnieć wszystkie potrzebne zależności. W końcu kiedyś liczyło się tego bardzo dużo (że już o studiach technicznych nie wspomnę), choć obecnie nie mam kompletnie potrzeby stosowania tej wiedzy w życiu codziennym. Zmierzam jednak do czegoś innego - w tak zwanych "moich czasach" trzeba było wszystko liczyć ręcznie i w sumie nawet nie pamiętam, czy na maturze można było korzystać z kalkulatora - jeśli tak, to mógł być to tylko taki najprostszy model z czterema działaniami. Tera

Matura raz jeszcze

Taki dziwny miałem sen dzisiaj. Trochę nawet koszmarny. Otóż nasza kochana władza postanowiła w nim, że wszystkie osoby, które zdawały maturę po 1989 roku muszą to zrobić ponownie, aby potwierdzić swoje wykształcenie. Mają na to rok i ani dnia dłużej. No i we śnie pozostały mi właśnie trzy lub cztery tygodnie (bo, naturalnie, nikt nie wierzył, by tak idiotyczny pomysł był prawdziwy i nikt nie pilnował terminu). Nie przejmowałem się tym zrazu wcale, bo jakoś tam pisać potrafię (we śnie maturę trzeba było zdać wyłącznie z języka polskiego) i byłem pewien, że się wybronię. Do momentu, gdy obejrzałem filmik z "matury wstępnej" (wspomnienie mojej własnej matury). Bardzo szybko okazało się, że kluczowe są dwie rzeczy: drobiazgowa znajomość lektur oraz umiejętność przekuwania wszystkiego na hiper patriotyczny ton. Czyli pisanie "ku pokrzepieniu serc", ale podniesione do kwadratu. Wiadomo, pisać i lać wodę można długo i skutecznie, ale przekrojowe tematy wymagają choćby p

Thorgal od nowa

Obraz
W ostatni weekend postanowiłem nieco uporządkować moje komiksowe zbiory, mocno przemieszane po przeprowadzkach. Najłatwiej poszło z albumami zbiorczymi (np. "Kajtek i Koko w Londynie" czy dwa tomy z zebranymi komiksami z niegdysiejszego Relaksu). Gorzej szło przy "drobnicy", nie tylko dlatego, że wychodzi dużo zeszytów do przełożenia. Bo to jak z układaniem magazynów (np. "Estrady i Studia") - zwykle kończy się na tym, że siedzę i czytam jakieś stare numery zamiast robić porządek. Tym razem trafiłem na stertę z "Thorgalami". Prawie, prawie Pierwsze zeszyty "Thorgala" kupiłem na obozie wędrownym, będąc jeszcze w szkole podstawowej. Mam je do dzisiaj: "Czarna galera", "Ponad krainą cieni", "Łucznicy" i "Oczy Tanatloca". Przez to straciłem połowę "kieszonkowego", wziętego na obóz (dlatego nie kupiłem żadnych pamiątek, he, he). Czytałem z wypiekami na twarzy i od tego momentu wiedziałem,

Perełka - Matematyka praktyczna

Obraz
Gramy z Perełką w grę. Takie kolorowe kulki, nawlekane na sznurek według porządku na wylosowanych kartach. Gramy już długo, więc robi się nieco nudno - zbieram zatem wszystkie kulki razem i zaczynamy lekcję matematyki: - No, powiedz mi, ile jest tych wszystkich kulek? - pyta Tata. Perełka liczy po cichu i triumfalnie woła: - Dwanaście! - Świetnie! - chwali Tata i ciągnie lekcję - a podziel te kulki na połowy, jedna połowa dla Ciebie, druga dla mnie. Ciach, ciach, kulki podzielone po sześć na osobę. - Doskonale! - znów chwali Tata, ale jeszcze mu mało - a gdyby przyszła tu do nas Zosia, to po ile kulek by miało każde z nas? O, tu już poszło troszkę trudniej, ale w sumie niewiele. Po chwili na dywanie leżały trzy grupki po cztery kulki. Tata wyściskuje Perełkę i pyta: - A chcesz jeszcze trudniejsze zadanie? - Tak! Tak! - krzyczy Perełka. - No to wyobraź sobie, że przychodzi jeszcze Mama. I teraz też trzeba podzielić kulki po równo. Ile każdy będzie miał? Perełka patrzy na kulk

Barbórka

Obraz
Wszyscy już żyją mikołajkami, a przecież dzisiaj też ważne święto - i to podwójne! W pierwszej kolejności imieniny Baś i Basieniek, Barbar i jeszcze inaczej zdrabnianych pań, mających świętą Barbarę za patronkę - wszystkiego najlepszego! W drugiej kolejności świętują dzisiaj wszyscy górnicy, więc im także życzmy wszystkiego najlepszego. A przy okazji przemycam dobrą wiadomość - dziś już 4 grudnia, więc za trzy tygodnie dzień znów zacznie się wydłużać, a noc - skracać. Czyli co - wiosna prawie!