Nasłuchałem się o tym serialu niemało - ludzie w pracy są strasznie nim podekscytowani. Nieco zawiedziony innym serialem HBO (mowa oczywiście o "Grze o tron"), nie przypuszczałem, że to może być choć w części prawda. Włączyłem tylko, żeby się upewnić. No i powiem Wam, że rzeczywiście jest to jedna z tych rzeczy, którą zdecydowanie warto obejrzeć. Nie z czipsami i piwkiem, nie dla śmichów-chichów. Tylko po to, żeby sobie uzmysłowić, co się w tym Czarnobylu wydarzyło - bo chociaż serialu nie nakręcono jako dokumentalnego, to myślę, że autorzy nie minęli się z prawdą. Pamiętam ten 1986 rok i podawany pierwszego maja płyn Lugola. Pamiętam, że wtedy nikt nie wiedział, co się stało, były tylko plotki, że wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu - ale jakie miałoby to mieć skutki, nikt nawet nie podejrzewał. Wtedy nie wolno było tego wiedzieć, choć - rzecz jasna - ludzie gadali po kątach. I kiedy teraz oglądałem wygodnie w łóżku serial z HBO, wcale nie było mi wygodnie. N