Poczta - tajemnica (prawie) wyjaśniona
Nadszedł osiemnasty dzień czerwca, a z nim to:
Złośliwi stwierdzą, że listy szły długo, bo trudno było odczytać adres, ha, ha
czyli cała korespondencja z ostatniego miesiąca w jednym pakiecie. Oprócz powyższych przesyłek dostałem też pismo z banku, wysłane 10 maja (żona takie samo pismo dostała ponad miesiąc temu). Czyli JAKOŚĆ pełną gębą...
Dlaczego jednak piszę, że tajemnica została wyjaśniona? Otóż ostatnio dostałem z poczty przesyłkę właśnie około miesiąc temu. Koperty, które wysyłałem do siebie, mają daty stempla pocztowego zawsze wbite na dzień wysyłki - zatem były wyjmowane regularnie, właściwego dnia. Skąd zatem opóźnienie? Podejrzewam, że winny jest listonosz, który "na wiochy" jeździ sobie po prostu raz w miesiącu (mimo że kierownik urzędu pocztowego zapewniał nas, że listy są doręczane co dwa, trzy dni). I co istotne, dzisiejszy dzień nie jest przypadkowy - dlaczego? Bo 17 dnia miesiąca są wypłacane renty i emerytury. A od własnego Stryja-listonosza wiem, że rozwiezienie tego typu przesyłek to zawsze profit, nic dziwnego zatem, że akurat dzisiaj jazda "na wiochy" się opłacała.
Zobaczymy, jak pójdzie poczcie z drugą turą testu - jeśli moja teza jest prawdziwa, listonosz zjawi się tutaj gdzieś w połowie lipca, zapewne... osiemnastego.
I jak tam lektura? ;)
OdpowiedzUsuńHa, zatem zawinił czynnik ludzki! Ogólnie rzecz ujmując - to skandal!
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy list polecony również otrzymałbyś ok. 18. dnia miesiąca.
Pewnie z poleconymi jeździ, ale takie zwykłe - kto by się przejmował. Moja prenumerata też jest wysyłana zwykłym trybem, nie poleconym, i stąd wszystkie problemy... No cóż, jeśli tak będzie przez kolejny miesiąc, nie pozostanie nic innego, jak poinformować kierownika poczty, że listonosz jest nieco nierzetelny :(
Usuń