[W] Wymiana padów w słuchawkach Beyerdynamic DT990
Moje wysłużone słuchawki DT990 rzeczywiście stają się godne miana "wysłużonych" - stuka im właśnie prawie osiem lat. Mimo to brzmią nadal bardzo dobrze i jedyny problem to... wygląd. Pałąk już się powoli wykrusza, ale gorzej wyglądają welurowe, szare pady, które po prostu są mocno "wymęczone":
Pot i łzy - rzecz normalna podczas miksowania - doprowadziły do tego niemiłego stanu...
W ramach "warsztatu domowego" postanowiłem zakupić nowe pady i je po prostu wymienić, aby słuchawki znów wyglądały przynajmniej dobrze. Pałąk jakoś nie odstrasza tak mocno.
Zamówiłem tym razem czarne pady - mam takie w słuchawkach DT1770 i te nie starzeją się tak brzydko. Pady przyszły i wyglądały zachęcająco:
Nowe, czarne, nieużywane
Pierwszym krokiem było zatem zdjęcie starych padów ze słuchawek, co nie jest trudne, wystarczy po prostu zsunąć je z nausznic. Stary i nowy pad obok siebie wyglądają następująco:
Stare i nowe
Teraz przyszedł czas na nieco trudniejsze zadanie - trzeba było wypiąć zatrzaski obręczy z tworzywa, trzymającej gąbkę. Posłużyłem się małym wkrętakiem z bardzo wąską końcówką, która bez problemu weszła w szparę między obręczą a obudową i podważyła zatrzaski:
Można użyć wkrętaka, można skalpela - grunt, żeby było to coś cienkiego, dającego się wpasować w szczelinę
Uff, udało się bez problemów wypiąć obie obręcze i wymienić gąbki. Założenie obręczy już nie nastręcza kłopotów - trzeba tylko pamiętać o odpowiedniej orientacji, ale to nie jest skomplikowane. Dopasowujemy po prostu specjalny występ na obręczy do odpowiadającego mu wpustu w słuchawkach:
Orientację obręczy ułatwia wystający "dzyndzel" ;)
Końcowy etap - czyli nałożenie welurowych padów - może wydać się najbardziej irytujący. Trzeba delikatny materiał padów nałożyć na wypust nausznic i jeśli nie mamy odpowiednio dużych dłoni, żeby przytrzymać sobie już nałożone fragmenty, możemy się nieco denerwować, gdy będą one "złaziły". U mnie problemu nie było, bo akurat "starczyło mi palców", żeby przytrzymać wszystko. Po dosłownie chwili słuchawki wyglądały już całkiem nieźle:
Prawie nówki sztuki
Starych padów nie wyrzuciłem, tylko postanowiłem sprawdzić, czy da się je po prostu wyprać - w delikatnie letniej wodzie z małym dodatkiem proszku do prania starałem się sprać wieloletni brud (głównie pot). Potem solidne płukanie w zimnej wodzie i suszenie w przewiewnym miejscu. Niestety, pady nie odzyskały dawnego blasku, dlatego na razie będą sobie leżakować na wypadek, gdyby nowe pady się nie sprawdziły. Chociaż - z drugiej strony - jeśli faktycznie nowe pady będą sprawiały problemy (na razie lekko uciskają), to po prostu kupię oryginały zamiast zamienników.
Komentarze
Prześlij komentarz