A ja muszę niedługo wyjść na przystanek i czekać na dziecię wracające autobusem szkolnym. Przede mną czekanie na przystanku, który jest stary, metalowy, przecieka, podcieka (stoi się w kałuży wody), a przy tym wietrze zacina pod daszek. I tak dobrze, że jakiś daszek jest. Na dworze jest 1,5 stopnia... Też nie polecam...
Eeeech... Marzy mi się jakieś CIEPŁE i SUCHE miejsce, gdzie są pyszne owoce, słońce i piękna roślinność...:)))
OdpowiedzUsuńNiestety, siedzę w zimnej i deszczowej Wawie... Brrr... I tylko marzę o chwili, kiedy po południu wsiądę do pociągu i wrócę do domu. Nie polecam.
OdpowiedzUsuńA ja muszę niedługo wyjść na przystanek i czekać na dziecię wracające autobusem szkolnym. Przede mną czekanie na przystanku, który jest stary, metalowy, przecieka, podcieka (stoi się w kałuży wody), a przy tym wietrze zacina pod daszek. I tak dobrze, że jakiś daszek jest. Na dworze jest 1,5 stopnia... Też nie polecam...
OdpowiedzUsuń