[R] Eskulap - SPOIWO

Krzysiek znów namówił mnie na koncert. Wprawdzie "znów" jest sporym nadużyciem, bo ostatnio muzyki na żywo słuchaliśmy prawie rok temu (!), nie kłóćmy się jednak o szczegóły. Tym razem, choć charakter muzyki był podobny, zamiast do BlueNote'a pojechaliśmy do Eskulapa. Stawiliśmy się tam nie bez przygód, bo najpierw zabrakło kierowcy dobrej znajomości trasy dojazdu, potem zawiodła nawigacja, a gdy już, już byliśmy u celu - na Rondzie Jeziorańskiego postanowiła zepsuć się "szóstka", tarasując przejazd. Zaparkowawszy zatem awaryjnie na ulicy Wojskowej, resztę drogi przebyliśmy pieszo.

Czekał nas jeszcze odbiór biletów (udało się) i rewizja na "bramce". Tu, przyznam, serce me zadrżało, bo pomyślałem: "Nie wpuszczą mnie z aparatem!". Ale nie, pan ochroniarz sprawdził, że nie mam w torbie pistoletu ani granatów (a poważniej - pewnie rac, noża czy innego chuligańskiego wyposażenia) i weszliśmy bez problemów. Krzysiek był wprawdzie smutny, że na stoisku z płytami były tylko gadżety z główną atrakcją wieczoru, zespołem God is an Astronaut (SPOIWO było supportem), ale... Jednak nie uprzedzajmy faktów.

Początkowo ludzi było niewielu, więc spokojnie stanęliśmy przy barierkach tuż pod sceną (co miało swoje reperkusje, ale łatwiej było fotografować). Koncert rozpoczął się w zasadzie punktualnie i na scenę wyszedł zespół SPOIWO w swoim pięcioosobowym składzie.

Muzyki nie będę opisywał, bo kto chce, sam znajdzie i oceni. Mnie się podobało - klimaty bardzo podobne do Besides i Tides From Nebula, czyli instrumentalny post-rock. Mnie się podobało i gdy piszę te słowa, słucham akurat utworu Skin z płyty (chyba na razie jedynej?) Salute Solitude. Polecam, można ją nabyć w postaci cyfrowej na stronie http://spoiwo.bandcamp.com/ (można też kupić CD, szczegóły na tej samej stronie).

Po zakończeniu koncertu Krzysiek ucieszył się, bo mógł bezpośrednio od członków zespołu nabyć płytę, na co liczył od samego początku. Ja "trzymałem" miejsce przy barierce, bo już za chwilę mieli wystąpić chłopacy z God is an Astronaut. Ale to już inna opowieść...

Przysłona: f/4, Czas: 1 sec, Ogniskowa: 27,0 mm, ISO: 6400

Przysłona: f/2,8, Czas: 1/60 sec, Ogniskowa: 27,0 mm, ISO: 1250

Przysłona: f/2,8, Czas: 1/60 sec, Ogniskowa: 27,0 mm, ISO: 5000

Przysłona: f/2,8, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 27,0 mm, ISO: 3200

Przysłona: f/1,2, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 4000

Przysłona: f/1,2, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 2500

Przysłona: f/1,2, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 320

Przysłona: f/1,2, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 800

Przysłona: f/1,2, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 500

Przysłona: f/1,2, Czas: 1/60 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 2500

Przysłona: f/1,2, Czas: 1/150 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 6400

Przysłona: f/1,2, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 1250

Przysłona: f/1,2, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 2500

Przysłona: f/1,2, Czas: 1/150 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 6400

Przysłona: f/1,4, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 1000

Przysłona: f/1,4, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 3200

Przysłona: f/1,4, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 3200

Przysłona: f/1,4, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 800

Przysłona: f/1,4, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm, ISO: 1600

Komentarze