[O] Jan Smyk - Antologia polskiego reportażu radiowego

Księga ta przyfrunęła do moich rąk prosto z Polskiego Radia i jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Reportaż radiowy to coś, czego lubię słuchać, choć wiem, że absolutnie nie nadaję się do stworzenia czegoś podobnego. Może właśnie dlatego reportaż jest dla mnie tak intrygujący. Polskie Radio niedługo będzie obchodzić stulecie swojego istnienia, zatem Jan Smyk podjął się iście herkulesowego zadania - stworzyć antologię polskiego reportażu radiowego z tak długiego okresu to nie byle co.

Na ponad czterystu stronach mamy krótko opisane sylwetki reportażystów, których prace pojawiały się na falach Polskiego Radia. Już samo to jest wartościowe, a tutaj mamy sporo więcej - na dołączonych do wydawnictwa dwóch płytach DVD zapisano 333 reportaże w postaci audio, do posłuchania. I to stanowi - dla mnie przynajmniej - największą zaletę publikacji. Możliwość posłuchania reportaży nawet sprzed dziesięcioleci jest czymś fascynującym. Z jednej strony człowiek uświadamia sobie, ile się przez ten czas zmieniło oraz... jak wiele pozostało bez zmian.

Książka wydana jest bardzo starannie, na świetnym papierze i z dodatkową obwolutą (pudełkiem?). Od strony edytorskiej nie mam większych uwag, a jedyna rzecz, która niespecjalnie przypadła mi do gustu, to mocowanie płyt. Są one zawieszone na piankowych krążkach na wewnętrznej stronie okładki, z tyłu. Niestety, po jednokrotnym wyjęciu jest już problem z ponownym solidnym zamocowaniem płyt, które po prostu odczepiają się i wypadają. A że nie są zaopatrzone w żadne koperty czy osłonki, to o nieszczęście nietrudno. Myślę, że wklejone koperty byłyby skuteczniejsze i bezpieczniejsze. Szkoda też, że wydawca nie dał możliwości dostępu do reportaży on-line, np. za pomocą jakiegoś dołączonego kodu. Cóż, pozostaje sobie zrobić kopię bezpieczeństwa gdzieś na dysku czy pendrive, w sumie to ok. 9GB.

Tak czy inaczej, polecam to wydawnictwo wszystkim lubiącym słuchać reportaży. No i chcącym się w ogóle zorientować nieco w historii polskiego reportażu - bo jeśli nie stąd, to skąd czerpać wiarygodne informacje?

Komentarze