[O] Wojciech Strózik - Podcast od podstaw

Tę książkę kupiłem podczas tegorocznego PyrCastera 2023 i dość dla siebie niespodziewanie, bo po pierwsze nie wiedziałem, że taka pozycja ma się ukazać, a po drugie, zupełnie przypadkowo miałem przy sobie gotówkę (co nie zdarza się często). Nie dostałem tej książki od wydawnictwa MT Biznes ani od autora, więc nie zostałem "kupiony", co znakomicie ułatwia mi spojrzenie na książkę także krytycznym okiem.

Tytuł mówi wszystko

Trochę inaczej niż w przypadku książki Krystiana Zycha "Podcast: Level-up!", nie mamy tutaj do czynienia z przepisem na udoskonalenie czegoś, co już istnieje, a raczej z przewodnikiem dla zupełnie początkujących podcasterów. Naturalnie, autor omówił tu tak szerokie spektrum zagadnień, że pewnie każdy znajdzie coś, nad czym jeszcze nie pracował (a być może powinien), ale zasadniczo to jest swego rodzaju podręcznik, opisujący drogę podcastera krok po kroku.

Przyznam bez bicia, że tego typu podejście było dla mnie pewną przeszkodą, bo jestem dość wybiórczym podcasterem. Już wyjaśniam - chodzi o to, że podcastuję zupełnie dla przyjemności i własnej satysfakcji, nie walczę o zasięgi i nie buduję (świadomie) marki, stąd - niejako z marszu - przynajmniej połowa książki nie jest dla mnie. Ale spokojnie, przeczytałem wszystko i chociaż część rzeczy to dla mnie czysta abstrakcja, to "na zdrowy rozum" wszystko wydaje się zgadzać z praktyką.

Co mi się podobało?

Podobał mi się przede wszystkim - o ile mogłem to ocenić - brak bardzo powszechnej w tego typu publikacjach "ściemy", czy też może bardziej - "lania wody". Generalnie autor nie kluczy, nie pisze miałkich stron o motywacji, nie wypełnia książki treścią tylko po to, by miała półtora centymetra grubości. To, co mi się bardzo spodobało, to duże upraszczanie w miejscach, gdzie jest to potrzebne, bo po prostu czytelnik jeszcze nie osiągnął potrzebnego stopnia zaawansowania. Tej zdolności upraszczania mnie samemu bardzo brakuje, więc tym bardziej doceniam ją tutaj.

Merytorycznie nie wszystko jestem w stanie zweryfikować, bo - jak wspomniałem - nie wszystkimi aspektami podcastingu się zajmowałem czy zajmuję. Jedne obszary interesują mnie bardziej, inne mniej, a jeszcze inne - wcale. Niemniej czytając, starałem się postawić przed sobą zadanie stworzenia mojego własnego podcastu niejako raz jeszcze, korzystając z porad autora i faktycznie, przechodziłem w zasadzie przez wszystkie etapy, które pamiętam z paru lat prowadzenia podcastu. W normalnym życiu, stosując metodę prób i błędów, rozciągałem pewne etapy na całe miesiące - tutaj, korzystając ze "ściągawki", mógłbym pewne rzeczy zaplanować od razu. Inna sprawa, że tę świadomość - że tak można i że to faktycznie działa - osiąga się zapewne właśnie dopiero po solidnym "przećwiczeniu" tego w praktyce. Ale kto wie, może faktycznie da się też zupełnie od zera przejść z podręcznikiem wszystkie stopnie i zakończyć lekturę, mając jako tako rozbrykany podcast, który już jakąś popularność ma na koncie?

Co mi się nie podobało?

Zasadniczo nie natknąłem się na nic, co by mnie ewidentnie odrzuciło czy wywołało grymas - na pochwałę zasługuje i korekta, i skład, bo faktycznie, chyba nawet żadnej literówki nie spotkałem.

Szczególnie uważnie czytałem rozdziały poświęcone technikaliom tworzenia podcastów (bo się czuję w tej tematyce w miarę kompetentny), ale nawet tutaj autor zgrabnie wybrnął z ryzyka zbytniego babrania się w szczegółach. Wprawdzie nie ze wszystkimi tezami mogę się zgodzić, jeśli chodzi o przydatność pewnych rozwiązań czy uznanie niektórych sprzętów za profesjonalne, ale umówmy się - z punktu widzenia statystycznego podcastera wszystko, co nie jest smartfonem, już sprawia przynajmniej pozory profesjonalizmu.

Jedną rzecz jednak - techniczną - wytknąć muszę, a chodzi o polecanie "w ciemno" mikrofonu Shure SM7B. To akurat jest mikrofon, którego w ciemno absolutnie polecać nie należy, jeśli się nim nie nagrywało. Piszę to po pierwsze z własnego doświadczenia, a po drugie - bo już nie raz i nie dwa musiałem piszącym do mnie podcasterom wyjaśniać, dlaczego ten polecany przez wszystkich mikrofon sprawia im problemy albo generuje dodatkowe koszty. Nie chodzi bynajmniej o to, że to zły sprzęt, tylko średnio nadający się zwłaszcza dla początkujących podcasterów. Jest po pierwsze drogi, a po drugie wymaga bardzo dobrego sprzętu do nagrywania - to mikrofon z jednym z najsłabszych sygnałów na rynku, a to z kolei powoduje, że nagrywany popularnymi interfejsami audio czy choćby wspomnianym przez autora Zoomem H5 daje dość spore szumy...

Podsumowanie

Czytałem wersję tradycyjną, papierową i tę opisuję, ale można zakupić też wersję elektroniczną (epub, mobi) lub... audiobook. Tak to właśnie powinno wyglądać w świecie idealnym - każdy dostaje to, co jest dla niego najwygodniejsze i brawa za to rozwiązanie!

Czy polecam tę książkę osobom, które czują, że podcast to jest chyba to, czego chcieliby spróbować? Myślę, że tak, ale z zastrzeżeniem, żeby nie traktować tego jako świętej checklisty, gdzie wszystkie elementy należy po kolei odhaczyć. To raczej zbiór cennych wskazówek i informacji z chyba wszystkich obszarów - kto chce, stosuje, kto nie chce - zostawia na później. Wszystkie warto poznać, nie wszystkie trzeba od razu stosować. W ten sposób raczej nikt nie powinien się poczuć rozczarowany.

Komentarze

  1. Faktycznie książka ciekawa i praktyczna, też miałam okazję przeczytać. Dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz