[K] Logitech MX Master 3S

Kiedy w marcu wymieniałem domową myszkę, świadomie zrezygnowałem z MX Master 3S. I nie żałuję. Ktoś może zatem zapytać, dlaczego pojawia się na blogu test najnowszego Mastera? Otóż to myszka... służbowa, którą odebrałem tydzień temu i postanowiłem opisać swoje wrażenia - nie tylko z porównania ze starszymi modelami, ale także z Lift Graphite.

MX Master 3S w pełnej okazałości

MX Master 3S

Pod względem zewnętrznym są drobne różnice, ale raczej mocno ewolucyjne niż rewolucyjne. Ot, w jednym miejscu jest szerzej, w innym bardziej stromo. Najbardziej przemodelowanym elementem są przyciski "wstecz-naprzód" i pozioma rolka oraz generalnie miejsce na kciuk. Mam wrażenie, że myszkę trzyma się dużo pewniej niż wcześniejsze modele, chociaż po przyzwyczajeniu się do Lift Graphite trochę brakuje wysokości - mimo że przecież wszystkie MX Mastery są dość wysokie.

Porównanie 3S (po lewej) z klasykiem, czyli MX Master (po prawej)

Zmieniono najprawdopodobniej konstrukcję rolki, która teraz pracuje wręcz wybitnie. Bardzo żałuję, że tak nie zrealizowano tego elementu w Lift Graphite, bo od razu przypomniało mi się, za co m. in. kochałem MX Mastery.

Znakiem czasów jest port ładowania - jak na nowoczesną myszkę przystało, złącze microUSB ustąpiło miejsca USB-C. I bardzo dobrze, bo systematycznie pozbywam się tego typu wtyczek i kabli. USB-C jest jednak szalenie wygodnym rozwiązaniem.

Kciuk ma teraz znacznie pewniejsze oparcie

Jeśli chodzi o pracę na wbudowanym akumulatorze, to na razie myszka pracuje u mnie od około tygodnia, więc trudno oceniać, na ile starczy pojedycze ładowanie. Sterownik Options+ pokazuje jeszcze ok. 80%, co dobrze wróży na przyszłość (chociaż Lift Graphite od momentu zakupu, czyli trzech miesięcy, leci cały czas na tych samych akumulatorach i pokazuje jeszcze ok. 40%). W kwestii zasilania podoba mi się bardziej opcja Lifta, czyli ogniwa AAA - a mówię to właśnie jako posiadacz dwóch MX Masterów, które padły i przynajmniej w przypadku staszego MX Mastera przyczyną ewidentnie okazał się wbudowany akumulatorek... Za dwa, trzy lata przekonam się, czy 3S wytrzyma dłużej od starszych braci.

Pion czy poziom?

Mimo bardzo dobrej pracy 3S, ogólnej wygody i świetnie działającej rolki, w codziennej pracy nadal wybieram Lifta. Jakoś tak ręka mi się już "ułożyła" do pionowej myszki, że nie planuję powrotu do zwykłych myszek - no, chyba że w pracy. Niestety, nie można tam zamówić ani Lifta ani Verticala, więc co zrobić.

Rolka w tej myszce jest po prostu kapitalna!

Niemniej, jeśli szukacie bardzo dobrej myszki, to MX Master 3S zasługuje na uwagę - o ile nie odstraszy Was cena w okolicach 400 złotych...

Komentarze

  1. Dla mnie najlepszy w tej myszce jest klik przycisków, jest praktycznie niesłyszalny w porównaniu do pozostałych myszek na rynku. Użytkuje ją od 2 lat i jak dla mnie jest rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, w Lift też jest bardzo cichutki klik i to się zaczyna po pewnym czasie doceniać :)

      Usuń

Prześlij komentarz