Autokorekta w Picasa Web Album
Dostałem dzisiaj sygnał, że Google włączyło w Picasa Web Album (gdzie na ogół umieszcza się grafiki prezentowane na Blogspocie) mechanizm autokorekty. Powoduje on zmniejszenie wielkości pliku, ale jednocześnie znacząco degraduje jakość, co wyraźnie widać na poniższym przykładzie:
Plik wrzucony bezpośrednio do Picasy:
Plik umieszczony na innym serwerze i tylko podlinkowany do posta:
Dwie kolejne pary w analogicznym porządku (czyli najpierw wersja "obrobiona" przez Picasę, a potem wersja oryginalna):
I dwa najwyraźniejsze przykłady:
Po bliższym przyjrzeniu się poszczególnym parom, dochodzę do wniosku, że być może nawet nie jest tu winna zbyt duża kompresja, co jakieś działania na (mikro) kontraście, mające zapewne na celu zwiększenie "atrakcyjności" zdjęcia (wiadomo, bardziej kolorowe i kontrastowe w większym stopniu przyciąga uwagę i wydaje się "fajniejsze"). Oprócz utraty jakości ze zdjęcia usuwane są ponadto dane EXIF, za wyjątkiem informacji o autorze i prawach autorskich (dobre i to, bo Facebook usuwa wszystko).
Teoretycznie można ominąć mechanizm autokorekty, w ustawieniach Picasa Web Album włączając możliwość przesyłania grafik za pomocą e-maila, ale jak sprawdziłem, nic to nie daje, zdjęcia nadal są przerabiane (być może do niedawna jeszcze to działało). Póki co, jedyną możliwością jest zarejestrowanie się w Google+ i wyłączenie autokorekty, jednak jeśli ktoś konta w G+ nie posiada i nie zamierza, pozostaje mu się pogodzić z autokorektą lub przemyśleć wykupienie miejsca na jakimś serwerze, gdzie będzie można umieszczać pliki w oryginalnej postaci, bez przeróbek.
Smutne, ale prawdziwe...
Dopisek
Znalazłem "obejście" powyższego problemu. Polega ono na chwilowym założeniu konta Google+, zmianie ustawienia autokorekty i zamknięciu dopiero co utworzonego konta. Sprawdziłem, że po takiej procedurze można załadować zdjęcie i jest ono identyczne z oryginalnym (posiada też EXIF). Pytanie tylko, czy to nie jest przypadkiem chwilowe i jak tylko Google coś sobie wewnętrznie uaktualni, autokorekta znów się sama nie włączy...
Różnica jakości jest bardzo widoczna. Być może Google uważa, że większe kontrasty i, być może, mniejsza ilość kolorów są lepsze, ale ja rozważam wyprowadzkę z Bloggera. Tylko dokąd??
OdpowiedzUsuńA co z ImageShack ? Rozgryziesz? :-)
Cóż Ci przeszkadza utworzenie konta G+ skoro i tak korzystasz z Googlowych narzędzi? Nie ma obowiązku prowadzenia konta G+ a od samego posiadania nic Ci się przecież nie stanie; Będziesz mógł, jak sam zauważyłeś, od czasu do czasu ustawić sobie jakieś opcje.
OdpowiedzUsuńAle dlaczego MUSZĘ zakładać Google+, żeby przestawić coś, co do tej pory działało dobrze? Jeśli Google+ nie jest mi do niczego innego potrzebne?
OdpowiedzUsuńGoogle dąży do unifikacji swoich "darmowych" usług - dostajesz za darmo szereg całkiem fajnych funkcjonalności, ale musisz sprzedać swoje dane osobowe, sieć kontaktów i to wszystko, co Google będzie mogło zmonetyzować. Tak samo jak Facebook. Nie mówię, że to dobre - tak po prostu jest :-/
OdpowiedzUsuńJa rozumiem, że świat do tego właśnie zmierza, co nie oznacza, że ma mi się podobać wprowadzanie pewnych mechanizmów "za plecami", bez ostrzeżenia. Może niedługo Google wpadnie na pomysł, żeby domyślnie wyłączyć możliwość odpowiadania na maile w GMailu, aż użytkownik zapisze się do Google+?
OdpowiedzUsuńUff udało się wyłączyć to ustrojstwo co psuło mi fotki, z b&w robiło mi automatycznie sepię.
OdpowiedzUsuńW ustawieniach Google+ wyłączyłam autokorektę oraz zaznaczyłam opcję przesyłaj oryginalne zdjęcia.
Dzięki :)