[S] Zimny poranek

Idzie jesień - nie ma co do tego wątpliwości. W ostatnim tygodniu poranki nie zachęcały do wychodzenia z domu bez koszuli z długim rękawem, a i tak dwa, trzy razy musiałem włączyć ogrzewanie w samochodzie, jadąc do pracy. Niedzielny poranek również nie należał do najcieplejszych, głównie za sprawą mocnego, chłodnego wiatru, choć naprawdę przekonałem się o tym dopiero po znalezieniu się w ogrodzie botanicznym, gdy przyszło mi trochę postać w cieniu. Jedyną radą było szybko wystawić się na działanie (obecnego na szczęście) słońca.

Wśród roślin najwyraźniej widać, że rzeczywiście lato odchodzi - a może już odeszło - razem z końcem sierpnia. Kwiaty powoli więdną, na ziemi coraz więcej suchych liści. Wprawdzie, gdy słońce przygrzało przed południem, pojawiło się jeszcze sporo owadów, ale... Postarałem się uchwycić resztki lata, jego kolorów i zieleni, bo to pewnie ostatni "roślinny" wpis w tym roku i na następny trzeba będzie czekać do kwietnia 2014 roku (aż zimno mi się zrobiło, gdy napisałem to zdanie). Zapraszam do oglądania.

Jako bonus - napotkane okazy fauny (żałuję, że nie powiodły się łowy na wdzięczącą się w pobliżu stawku ważkę - chyba mam za słaby refleks):

Komentarze

  1. Nie pamiętam żebym wcześniej widziała te zdjęcia, pewnie jakoś mi umknęły. Piękne!
    Gdybyś czasem rozdawał pliki (w dużej rozdzielczości) na lewo i prawo, to ze zdjęcia nr 2 miałabym cudny obrazek :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz