[S] Ćwiczenia
Nie od dzisiaj wiadomo, że ćwiczenie czyni mistrza. Nic więc dziwnego, że gdy tylko mam okazję, trenuję robienie zdjęć starym, manualnym obiektywem Pentacon 50/1.8, a nie jest łatwo, szczególnie jeśli chodzi o zdjęcia "prawie-że-makro" żywych stworzeń. Trzeba się przysunąć naprawdę blisko i liczyć na mocne nerwy modela. Stąd wybór niewielki i niezbyt imponujący, ale od czegoś trzeba zacząć:
Przysłona: f/2.8, Czas: 1/4000 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
Przysłona: f/8, Czas: 1/450 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
Przysłona: f/6.3, Czas: 1/210 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
Przysłona: f/5.6, Czas: 1/450 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
Przysłona: f/8, Czas: 1/300 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
Przysłona: f/6.3, Czas: 1/600 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
Przysłona: f/6.3, Czas: 1/420 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
A w bonusie - dmuchawcowo:
Przysłona: f/1.8, Czas: 1/1800 sec, Ogniskowa: 50,0 mm
Aaaaaa wziąłeś pod uwagę nerwy tych, którzy będą oglądali te zdjęcia?! :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ale że co, że muszki są straszne? ;) :D
OdpowiedzUsuńMuszki są w porządku. Ale to okropne pajęczysko! :))) Szeloba po prostu!
OdpowiedzUsuń"mocne nerwy modela" dobre. Z manualnym obiektywem to taka namiastka analoga, bardzo przyjemne
OdpowiedzUsuńTak, bardzo polubiłem ten sposób fotografowania - mocuję do Fuji Pentacona i kręcę tylko pierścieniami na obiektywie (przy stosowaniu pierścieni pośrednich trzeba jeszcze wykorzystywać specjalny przycisk do przymykania przysłony do wartości roboczej). Wprawdzie podobno zdjęcia rodzinne cierpią przez to czasem na ostrości, ale trudno ;o)
OdpowiedzUsuń