[O] Na papierze

Lubię oglądać fotografię na papierze. Nawet bardzo. I jeszcze parę lat temu dość regularnie drukowałem swoje zdjęcia, korzystając z wygodnej postaci fotoksiążki. Wypróbowałem wówczas kilka firm, jednak z przyczyn finansowych zwykle wybierałem rozwiązania budżetowe, dające zadowalające, acz nie rewelacyjne rezultaty. Zdecydowanie lepiej wypadały zdjęcia drukowane na papierze fotograficznym, w formacie 15x21 lub większym.

W ostatnim czasie Kolega Rafał (oby światło zawsze mu sprzyjało!) zachęcił mnie do wypełnienia ankiety firmy Saal-Digital Fotoservice GmbH, która oferuje możliwość druku fotoksiążki w zamian za recenzję tejże fotoksiążki. Postanowiłem skorzystać z oferty, więc - skoro odebrałem już końcowy produkt od kuriera - nadeszła pora napisać kilka słów recenzji.

Półka wyżej

Od dotychczas zamawianych fotoksiążek produkt Saal-Digital różni się dość znacznie. Główna różnica tkwi przede wszystkim w jakości druku zdjęć - zamiast zwykłego papieru jest to papier fotograficzny. Jest to taka sama jakość, jak przy "wywoływaniu" pojedynczych fotografii w formacie A4, tylko tutaj wszystko starannie zszyto i oprawiono w porządną, twardą okładkę.

Co ciekawe, w odróżnieniu od już posiadanych przeze mnie "budżetowych" egzemplarzy, fotoksiążkę od Saal-Digital da się bez problemu rozkładać "na płasko". Znakomicie ułatwia to przeglądanie i umożliwia ciekawsze komponowanie zawartości.

Zasadniczo napiszę tak: pierwsze przekartkowanie książki naprawdę zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Kartki są grube, okładka solidna i dobrze wykonana. Do druku w ogóle nie mam żadnych zastrzeżeń, tylko dziękuję sobie, że wrzuciłem jednak ujęcia jak najmniej kadrowane - tutaj widać nawet bardzo małe szczegóły! Do tego dynamika jest bez porównania lepsza niż przy zwykłym druku, spójrzcie na porównanie fragmentów - z lewej omawiana fotoksiążka, z prawej - fotoksiążka "standardowa":

Oba fragmenty fotografowałem z tej samej odległości, oczywiście tym samym aparatem i obiektywem. Jako że pojawiła się niejasność, co to porównanie ma tak naprawdę pokazać, już wyjaśniam. Po lewej fragment nie dość, że zawiera wyraźniejsze kontury, to ma większą dynamikę (czerń jest czarna, biel - biała) i pozbawiony jest rastra, który widać na fragmencie po prawej (dodatkowo cienie po prawej nie osiągają czerni, są po prostu szare).

Nie jestem ekspertem od druku, więc napiszę wprost - do samej fizycznej postaci książki nie mam się jak przyczepić (choćbym chciał - a właśnie nawet chciałem, bo co czytam recenzję fotoksiążek Saal-Digital, to trafiam na laurkę!). Od razu oczywiście pożałowałem, że nie dopłaciłem do jeszcze lepszej okładki czy nie dodałem kilku stron - mój egzemplarz byłby jeszcze doskonalszy, he, he. Zatem kolejna laurka - nic nie poradzę, że firma odwala kawał porządnej roboty.

Skazy na ideale?

Wszystko to ładnie i pięknie, czy jednak rzeczywiście brak jakichkolwiek zastrzeżeń? W zasadzie tak, ale muszę się przyczepić do kilku drobiazgów. Nie wpływają one na wysoką jakość końcowego produktu, acz warto je poprawić moim zdaniem.

Pierwsza rzecz to edytor, który działa nieco onieśmielająco, zwłaszcza w pierwszym kontakcie, gdy zdecydujemy się skorzystać z kreatora. Kroków do "zaliczenia" jest sporo, ale na szczęście można pominąć ten etap i od razu skoczyć do projektowania. Obsługa jest przyjazna i w porównaniu do edytorów innych firm, ten prezentuje się przyjemnie. Dwa zgrzyty to niemożność wprowadzenia litery "ż" w polu tekstowym (działa jak Ctrl+Z, czyli polecenie "Cofnij") oraz "wykrzaczenie" się programu mniej więcej po pięciu minutach pracy. Pierwszą niedogodność można ominąć, edytując tekst w zewnętrznym programie (ma to ten plus, że dodatkowo możemy sobie sprawdzić pisownię), druga wystąpiła tylko raz, przy pierwszym uruchomieniu programu, więc nie była dokuczliwa.

Troszkę ubogo póki co wyglądają opcje wyboru dostawy i płatności. Album wysyłany jest wyłącznie DHL-em, zaś płatność realizowana jest tylko kartą lub PayPalem. Przyznam, że wolałbym mieć nieco więcej opcji do wyboru, zwłaszcza jeśli chodzi o transport, bo akurat w moim miejscu zamieszkania ciężko jest się "umówić" z kurierem DHL-u na godziny popołudniowe. Mam nadzieję, że Saal-Digital rozpozna rynek i zaoferuje choćby paczkomaty jako opcję. Miło byłoby także móc zapłacić przelewem. Tutaj wspomnę tylko, że napotkałem dziwne problemy z logowaniem się do konta PayPal z aplikacji SaalDesign. Bez problemu udawało się zalogować przez przeglądarkę, zaś SaalDesign mimo podania identycznych danych dostępowych ciągle raportował błędne hasło.

Tak czy owak

Ostatecznie jednak werdykt jest bardzo korzystny dla produktu firmy Saal-Digital. Fotoksiążka jest - jak dla mnie - rewelacyjna pod względem jakości wykonania i rzeczywiście wcześniejsze "budżetowe" egzemplarze nie mają najmniejszych szans przy bezpośrednim porównaniu. Za kilka dni powinienem dostać w łapki taki właśnie "budżetowy" album, postaram się może wtedy porównać te dwa produkty. Chociaż nie, to nie ma za bardzo sensu.

To tyle - wypada na koniec tylko podziękować firmie za tę akcję promocyjną - nie dość, że zyskałem bardzo dobrą fotoksiążkę, to wiem, gdzie w razie potrzeby zamówić kolejną.

Komentarze

  1. Ano :) Jestem bardzo zadowolony - naprawdę fajnie się ogląda ten album :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że muszę Ci wierzyć na słowo.:) Chętnie bym sama obejrzała.:)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz