Wspomnienie po Strefie Retro

28 maja 2022, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kościanie odbyła się impreza pt. Strefa Retro - partnerami biblioteki w jej organizacji byli Larek i Borsuk, autorzy "Gramy na Gazie", zaś samą imprezę zapowiadałem już w marcu.

Przez całą sobotę można było przyjść do czytelni, zamienionej w tym dniu na salon gier rodem z lat osiemdziesiątych. Do dyspozycji było całe mnóstwo komputerów, i to różnych. Był ZX Spectrum, były "małe" Atari, były nawet Amiga CD32, Vectrex czy emulator gier dostępnych niegdyś tylko w salonach gier, na automatach.

Organizatorzy (ze strony biblioteki była to moja nieoceniona Siostra Be) zapewnili nie tylko miłą atmosferę, kącik do siedzenia, ale nawet zwiedzanie biblioteki (dla chętnych). Do tego odbyły się trzy konkursy dla najmłodszych, gdzie rywalizowano w takie tytuły jak River Raid, Super PacMan oraz Parachute.

Zdjęć nie robiłem, bo ganiałem ze sprzętem nagrywającym, ale spokojnie, na imprezę przybyli przedstawiciele lokalnych mediów z portali Kościaniak i e-Kościan.

Pierwotnie planowałem opublikować swoją relację zgodnie z harmonogramem moich podcastów, czyli w niedzielę 29 maja. Niestety, sześć godzin materiału audio i zmęczenie (oraz brak własnego środowiska do obróbki) sprawiły, że dałem spokój i relacja ukazała się dopiero w poniedziałek. Zapraszam do posłuchania!

Była to moja pierwsza "relacja na żywo", stres był ogromny i rzecz jasna, nie obyło się bez błędów - przede wszystkim notorycznie zapominałem o przedstawieniu rozmówców. Drugi problem to konfiguracja sprzętu. O ile pomysł z nagrywaniem dodatkowym rejestratorem tzw. ambientu, czyli odgłosu samej sali, uważam za bardzo trafiony, to już mój podręczny zestaw mogłem dobrać lepiej. W jednej ręce trzymałem Tascama X8 i nagrywałem jego wbudowanymi mikrofonami, a w drugiej ręce trzymałem Lewitta LCT040, na potrzeby nagrywania głosu. W efekcie ścieżek z mikrofonów X8 w ogóle nie wykorzystałem, zaś Lewitta nie zawsze zdążyłem skierować na mówiącą osobę. W efekcie część nagranych rozmów nie nadawała się do publikacji, bo nie było słychać jednej ze stron. Wydaje mi się, że lepiej wyszłoby, gdybym wziął oba Lewitty LCT040, a Tascama schował po prostu do torby. Byłoby lżej, poręczniej, a nagrania zyskałyby na jakości. Mądry Polak po szkodzie ;)

Dobra, tak czy owak, mogło być dużo gorzej, więc nie ma co narzekać. Grunt, że impreza była bardzo udana, napotkani ludzi sympatyczni i tylko żal, że Borsuk nie miał możliwości dojechać, bo wtedy wszystko byłoby "jeszcze bardziej".

Komentarze