Moje Bieszczady cz. 3

Dzisiaj trzecia, tymczasem ostatnia część zdjęć bieszczadzkich. Pochodzą z 2012 roku, czyli z drugiego pobytu. Jak już wspominałem, pogoda wówczas nie dopisywała - te zdjęcia powstały w pochmurny i częściowo deszczowy weekend. Zamiast biegać po górach, można było najwyżej wsiąść w auto i zrobić rundę w kierunku Soliny, przez Ustrzyki Dolne. Stąd mało zdjęć krajobrazowych, a więcej architektury, w tym słynnych bieszczadzkich cerkiewek.

Przysłona: f/4,5, Czas: 1/250 sec, Ogniskowa: 13,0 mm

Przysłona: f/5, Czas: 1/200 sec, Ogniskowa: 15,0 mm

Przysłona: f/4,5, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 10,0 mm

Przysłona: f/5,6, Czas: 0.05 sec, Ogniskowa: 20,0 mm

Przysłona: f/7,1, Czas: 1/80 sec, Ogniskowa: 86,0 mm

Przysłona: f/4,5, Czas: 1/1000 sec, Ogniskowa: 70,0 mm

Przysłona: f/5,3, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 210,0 mm

Przysłona: f/5, Czas: 1/320 sec, Ogniskowa: 165,0 mm

Przysłona: f/5,6, Czas: 1/320 sec, Ogniskowa: 82,0 mm

Przysłona: f/5,6, Czas: 1/500 sec, Ogniskowa: 70,0 mm

Przysłona: f/5,6, Czas: 0.01 sec, Ogniskowa: 145,0 mm

Przysłona: f/5,6, Czas: 1/400 sec, Ogniskowa: 82,0 mm

Jako bonus zdjęcia dwóch zwierzaków. Piękny daniel nie jest - niestety - dzikim zwierzęciem, stał sobie za ogrodzeniem przy jednej z cerkiewek, jako atrakcja turystyczna:

Przysłona: f/5,6, Czas: 1/320 sec, Ogniskowa: 180,0 mm

A psiak zyskał miano Łajzy, bo nieproszony towarzyszył przy spacerze do wyżej położonej cerkiewki. Bardzo spokojny i miły, miał w drodze powrotnej nieprzyjemną scysję z jakimś agresywnym, biegającym bezpańsko psem. Na szczęście do niczego nie doszło i Łajza spokojnie dotarł do swojego rewiru:

Przysłona: f/5,6, Czas: 1/320 sec, Ogniskowa: 210,0 mm

Komentarze

Prześlij komentarz