[S] Przed podróżą
Piątek był bardzo intensywnym dniem. Pomijam już przygody w pracy, ale w ciągu dnia trafiło się zaćmienie Słońca, zaś pod wieczór wybraliśmy się z Krzyśkiem na sesję foto nad swarzędzką Cybinę. Okazja była taka, że Krzysiek na jakiś czas wyjeżdża z kraju, więc nie będzie okazji do wspólnego biegania z aparatami.
Pogoda prawie dopisała. Piszę "prawie", bo niemal cały dzień było pięknie i słonecznie, ale po południu nad horyzontem pojawiły się delikatne chmury, które szybko skryły słońce - zostało z niego tylko takie coś:
Przysłona: f/1, Czas: 1/220 sec, Ogniskowa: 35,0 mm
Generalnie było raczej szaroburo, a jedynymi zwiastunami wiosny były krążące wszędzie w ilościach hurtowych ptaki (na moim zdjęciu malowniczo rozmazane ze względu na długi czas naświetlania):
Przysłona: f/1, Czas: 1/8 sec, Ogniskowa: 35,0 mm
Niezrażeni tym faktem, poszliśmy dalej, a ja liczyłem, że uda się zrobić jakieś ciekawe zdjęcie mojemu ulubionemu drzewu. Niestety, został po nim tylko pień...
Przysłona: f/1, Czas: 1/45 sec, Ogniskowa: 35,0 mm
I kiedy już, już się wydawało, że jedynym naszym łupem będą takie pozbawione wyrazu i kolorów zdjęcia, po zachodniej stronie pojawił się piękny różowo-fioletowy kolor:
Przysłona: f/8, Czas: 1.9 sec, Ogniskowa: 23,0 mm
Przysłona: f/8, Czas: 0.5 sec, Ogniskowa: 23,0 mm
Przysłona: f/4, Czas: 6.5 sec, Ogniskowa: 23,0 mm
Przysłona: f/4, Czas: 20 sec, Ogniskowa: 23,0 mm
Ostatecznie zatem wyprawa nie poszła na marne - przynajmniej w mojej opinii. Wprawdzie plon fotograficzny mizerny, ale za to co się nagadaliśmy, to nasze!
Na pierwszym to coś bardzo ładnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńNo ale ostatnie, z drogą, znowu zadziałało:
Zapadał zmrok. W monotonny stukot końskich kopyt wplatało się czasem ciche parsknięcie. Chrzęściły skórzane zbroje, rozmowy ucichły. Za zakrętem zatrzymali się. Patrzyli na rozpościerające się przed nimi miasto, w którym pojawiało się coraz więcej świateł. Skończył się kolejny dzień podróży, pora znaleźć nocleg. Co przyniesie kolejny dzień? Czy szczęście będzie nadal im sprzyjało i odnajdą kolejną wskazówkę?
:D Zawsze mnie rozbrajają te Twoje opisy - tworzysz jakąś prozę do szuflady? :) Ale przyznam, że jak tak przeczytałem, to może i coś w tym wszystkim jest ;)
OdpowiedzUsuńNie tworzę. :)) No i raczej nie napiszę czegoś dłuższego, bo moja Muza jest hm... krótkodystansowa, nie lubi długich form. :))) Tylko takie coś i wpisy na blogu. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te zdjątka :***
OdpowiedzUsuń