[R] Iksy - Warsztaty modowe

Zlot Iksów rozpoczął się od mocnego uderzenia - warsztatów modowych, prowadzonych przez Wojtka Wojtczaka. Ja szczególnie ostrzyłem sobie na nie zęby, bo po pierwsze - chciałem się dowiedzieć, co Fujifilm zaproponuje w sprawie światła błyskowego, a po drugie - mam ostatnimi czasy duże parcie na fotografowanie portretów, tylko normalnie trudno mi znaleźć chętne do współpracy modelki.

Trochę rozczarowania na początek

Rozczarowanie pierwsze polegało na tym, że warsztaty zaplanowano w plenerze, co dość zgrabnie rozwiązało niewygodny (w moim przekonaniu) dla Fuji temat współpracy z lampami błyskowymi. Biegaliśmy z blendami i światła zupełnie wystarczało, by porobić fajne (lub mniej fajne) zdjęcia. Cel pierwszy zatem nie został osiągnięty.

Drugim rozczarowaniem była zbyt mała liczba modelek w porównaniu do liczby uczestników. Średnio na jedną modelkę przypadało około dwudziestka fotografów, a to już ciut za wiele. Niby plan był taki, że każdy przez parę minut miał "sterować" sesją, czyli realizować swoje pomysły, komenderując modelką i osobami trzymającymi blendę, jednak z różnych powodów nie za bardzo ten pomysł wypalił. Skończyło się na tym, że osoby mające doświadczenie w pracy z modelkami zrobiły, co zaplanowały, a reszta po prostu chodziła wokół i pstrykała swoje ujęcia (w tej grupie był też niżej podpisany, jako osoba kompletnie niepotrafiąca przełamać się w pracy z modelką).

Pozytywy

Niewątpliwie na plus zaskoczyła nas pogoda, dość niemrawa w dniach poprzedzających zlot. W sobotę było bardzo ładnie, momentami wręcz za bardzo (w sensie, że światło było za ostre i trzeba było rozpraszać je dyfuzorem).

Ja za duży pozytyw poczytuję komentarze Wojtka Wojtczaka do naszych poczynań. Dostawaliśmy na bieżąco wskazówki odnośnie ustawiania modelki, doboru tła, komponowania ujęć itp. Trochę korzyści można było wyciągnąć, obserwując poczynania innych, aczkolwiek niektóre z tych działań wydały mi się... osobliwe. Póki co, nie miałem zbyt wielu nieszablonowych pomysłów, dlatego zdjęcia z sesji są, powiedzmy szczerze, dość sztampowe. Wychodzę z założenia, że najpierw trzeba się nauczyć robić dobrze "standardowe" ujęcia, a dopiero mając jakąś bazę, próbować rzeczy nowych.

Oczywiście dużym pozytywem były same modelki - tutaj szczególne podziękowania dla Justyny, która wykazywała wręcz benedyktyńską cierpliwość, jeśli chodzi o nasze (fotografów) pomysły.

Podsumowanie

Cóż mogę powiedzieć - podobało mi się. Zdjęcia życia nie zrobiłem, ale myślę, że jakieś okruchy doświadczenia zebrałem. Czas się zmobilizować i zacząć regularnie fotografować portrety, bo jest to bardzo inspirujące (choć stresujące również).

Przysłona: f/2, Czas: 1/3500 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/1.8, Czas: 1/5800 sec, Ogniskowa: 85,0 mm

Przysłona: f/2, Czas: 1/2400 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/2, Czas: 1/5000 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/2, Czas: 1/8500 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/2, Czas: 1/2500 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/8, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/2, Czas: 1/6400 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/1.8, Czas: 1/2200 sec, Ogniskowa: 85,0 mm

Przysłona: f/2, Czas: 1/4400 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Przysłona: f/2, Czas: 1/1250 sec, Ogniskowa: 90,0 mm

Komentarze

  1. Mnie się Twoje prace podobają - ujęcia są co najmniej poprawne, kadry na pewno dobrze oświetlone, czyste, estetyczne (oczywiście, wypowiadam się jako zwykły odbiorca).
    Myślę, że na zrobienie portretu życia nadejdzie czas, ale nie w tego typu okolicznościach (tłum fotografujących, anonimowe modelki, z którymi nie ma czasu i możliwości nawiązać kontaktu... mentalnego). W każdym razie przedstawione próbki oceniam jako bardzo obiecujące :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz