Warto włączać podgląd zdjęcia

Choć osobiście rzadko przeglądam zdjęcia zaraz po zrobieniu i mam wyłączony automatyczny podgląd, od czasu do czasu przekonuję się, że jednak warto. Zwłaszcza podczas robienia zdjęć przy sztucznym świetle.

Wbrew pozorom nie chodzi nawet o balans bieli, tylko o "ciekawy" efekt zsynchronizowania czasu naświetlania z częstotliwością pulsowania świecących lamp. Efekt, dodajmy, zupełnie rujnujący ujęcia:

Przysłona: f/1,2, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm

Przysłona: f/1,2, Czas: 1/160 sec, Ogniskowa: 56,0 mm

Przy okazji jest to kara za chęć pójścia "na skróty" - wszystko przez to, że nie chciało się robić zdjęć ze statywu przy ISO 200, tylko "z ręki" przy czasie 1/160s...

Komentarze

  1. Ale nie robiłeś tego przez żaluzje? :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Są nieporęczne do dźwigania w terenie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdyby efekt uzyskany na zdjęciach był przedmiotem fotozagadki, zapewne nie wpadłabym na to, co go spowodowało (też pomyślałabym o żaluzjach lub o szybie samochodu). I nawet teraz nie rozumiem dlaczego na jednym zdjęciu pasy wyszły pionowe, a na drugim poziome?
    I co w ogóle się stało? Robiąc zdjęcia błyskałeś lampą, a światło latarń drgało (niewidocznie dla oka), tak? I z powodu tych drgań pasy(!) kadrów wyszły niedoświetlone? Ale dlaczego równomierne pasy??

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, wszystko się zgadza - na obu zdjęciach pasy są poziome, tylko to pierwsze to pionowy kadr (aparat obrócony o 90 stopni :o))). A problem wynika stąd, że dane z matrycy są odczytywane poziomymi pasami (odczyt trwa tyle, co czas otwarcia migawki). I teraz jest problem tego typu, że oświetlenie elektryczne "drga" (bo prąd się zmienia), zwykle z częstotliwością 50Hz. A mój dobrany czas tak się "zsynchronizował" z tą częstotliwością, że najpierw n linii odczytywał przy "włączonym" świetle, potem drugie n linii ze światłem ciemniejszym, następne n znowu przy jasnym i tak dalej. W efekcie mam na zdjęciu pasy. Przy dużo krótszym czasie udałoby się zrobić zdjęcie o jednolitej jasności (bo udałoby się wstrzelić akurat w ten okres, gdzie jest jednakowa jasność), przy czasie dużo dłuższym też mielibyśmy jednolitą jasność, bo by się wszystko uśredniło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm, nie miałam pojęcia o pasowym odczycie danych z matrycy.
    Czy można wynieść z tego doświadczenia wniosek taki, że przynajmniej te latarnie trzeba fotografować z innym czasem niż 1/160 s? Jeśli tak, to z pewnością była to cenna nauka na przyszłość :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, przy innym czasie te zdjęcia wyglądałyby inaczej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz