Wielki skok
Wypada się trochę wytłumaczyć, bo tygodnie nowego roku mijają, a na blogu żadnych konkretnych treści. A wszystko przez zmiany - i to zmiany bardzo konkretne. Zmieniłem nie tylko pracę, ale i miejsce zamieszkania i teraz, zamiast być wielkopolską pyrą, jestem dolnośląskim... no, nie wiem na razie, jak się gwarowo mówi na mieszkańców Dolnego Śląska. Jak tylko się dowiem, uzupełnię!
Jakie są konsekwencje dla bloga - widać. Czyli brak czasu na wrzucanie jakichkolwiek treści; ba, straciłem nawet swoje domowe stanowisko pracy, bo zamiast wygodnego fotela, dwóch dużych monitorów i szybkiego PeCeta mam tylko laptopa, postawionego na wspólnym stole. Z tego też względu chwilowemu zawieszeniu ulegają prace muzyczne i graficzne, bo po prostu nie ma jak ich robić, nawet gdybym skądś ukradł czas i siły.
Wypada zatem czekać, aż będzie lepiej. A że będzie, nie wątpię, bo przecież nie po to człowiek zmienia tyle rzeczy, żeby było tylko gorzej, prawda?
O. To rzeczywiście zmiany konkretne. To powodzenia w ogólnym "meblowaniu" i w nowym.:)))
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że w ogóle jesteś:-)
OdpowiedzUsuńNo tak, najpierw zostałeś kamienicznikiem, a teraz ruszyłeś przed siebie w świat [powinieneś się z tego jakoś wytłumaczyć - skąd taki pomysł ;-)]. Życzę dużo świeżego powietrza (bez smogu) i mało odśnieżania (tam jest trochę inny klimat, prawda?).
Wszystkiego dobrego w nowym roku i żebyś wrócił do... fotografowania.
Pozdrawiam serdecznie
@Grażyna - a Ty jak tam, wyszłaś już z pudeł i worków? :)
OdpowiedzUsuń@AnikaIC - ja zostałem kamienicznikiem? :) a co do tłumaczenia - może kiedyś popełnię jakiś tekst na ten temat, ale na razie nie mam jeszcze odpowiedniego dystansu ;)
Uczę się nowego miejsca.:))) Mam nadzieję, że Ty sobie świetnie poradzisz.:)))
OdpowiedzUsuń