Z archiwum K - "Diagonal"

Nie wiem, czy każdy, ale wielu fotografów przechodzi przez "fazę makro". Zaczyna się ona w większości wypadków od inspiracji czyjąś fotografią przedstawiającą albo owada, albo roślinkę, albo ciekawą abstrakcję z życia codziennego. "Zarażony" makrofobią zaczyna próbować swoich sił, jednak efekty zwykle zmuszają, by wgłębić się w temat. W ten sposób przeznacza się fundusze na zakup soczewki makro, pierścieni pośrednich lub wręcz specjalnego obiektywu. Jeśli bakcyl złapie z pełną siłą, dochodzą do tego statyw, lampa, blenda i zestaw różnych (czasem zabawnych) akcesoriów w rodzaju uchwytów, spryskiwaczy, sznurków czy drucików, ułatwiających fotografowanie.

Zdjęcie, które prezentuję poniżej, powstało nie tylko jako jedno z moich pierwszych zdjęć "makro", ale w ogóle jedno z pierwszych zdjęć - pożyczonym Nikonem D50, uzbrojonym w "kitowy" obiektyw 18-55. Miałem urlop i do upadłego biegałem po ogródku, próbując zrobić zdjęcie WSZYSTKIEGO, co się pod obiektyw nawinęło. Dość szybko odkryłem biegające i latające owady, za punkt honoru stawiając sobie zrobienie takiemu żyjątku superzdjęcia. Efekty były - nie da się ukryć - mizerne. Większość zdjęć robiłem w trybie automatycznym, stąd np. prezentowany przykład ma ustawione ISO 400, mimo fotografowania w pełnym słońcu dość statycznego modela. Jednocześnie było to jednak jedno z tych zdjęć, które okrutnie mi się wówczas podobało, bo koniec końców nie jest złe, nawet patrząc z dzisiejszej perspektywy:

W oryginale zdjęcie wyglądało troszkę gorzej, a nieudolna obróbka w Paint Shop Pro niewiele mu pomogła (przede wszystkim dodałem zupełnie beznadziejną, szeroką, półprzezroczystą ramkę, której nie widać poniżej, ale musicie mi wierzyć na słowo). Brakowało kolorów, światła na kwiatkach wydawały się całkiem wypalone, a kadr było mocno centralny:

I tak to się zaczęło - mam na myśli pasję makro, która trwała później dłuższą chwilę, a i dziś lubię czasem kucnąć na łące obok jakiejś roślinki i przez obiektyw podziwiać maleństwa, budzące się do życia...

Komentarze

  1. Mnie też by się okrutnie podobało takie (moje)zdjęcie (gdzież ono??), na którym byłoby widać wyraźnie i kwiatek, i cały przód motyla, a cała długość skrzydeł dawałaby taką głębię jakby to było podwozie statku kosmicznego w Star Treku :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz