[O] Fotobook

Znani już z warsztatów w Rogalinie oraz przeżywającego kryzys czasopisma Digital Foto Video Ewa Prus i Piotr Dębek przystąpili do nowej ofensywy. Otworzyli sklep internetowy z fotobookami, czyli elektronicznymi książkami o fotografii. Poniżej zamieszczam kilka słów na temat jedynej obecnie pozycji, "Jak kupić statyw?"

Klik, klik

Zakup książki jest banalny, choć można naczekać się na link, gdy płacimy zwykłym przelewem. Niestety, nie da się wykorzystać PayPala ani płatności kartą, co pozwoliłoby się od razu nacieszyć nabytkiem. Piotr jednak daje nadzieję, że pojawią się nowe możliwości w kwestii płacenia.

Gdy już otrzymamy link, możemy pobrać książkę w formacie PDF. Po namyśle stwierdzam, że do chyba najodpowiedniejszy format. Oprogramowanie wyświetlające te pliki jest powszechnie dostępne i darmowe, nie trzeba nawet ograniczać się do Acrobat Readera. Nie da się jednak ukryć, że czytanie takich plików za pomocą np. tabletu jest już nieco mniej wygodne - literki stają się zbyt drobne. Czytamy zatem za pomocą komputera lub... drukujemy (co się jednak trochę kłóci z ideą książki elektronicznej).

Treść

Wielkim specjalistą od statywów może nie jestem, ale kilku w życiu używałem, z różnymi głowicami i sposobami mocowania aparatu. "Przećwiczyłem" różne sposoby regulacji nóg i różne wysokości robocze. Zasadniczo niczego zupełnie nowego w książce Piotra nie znalazłem, ale za to nieco uporządkowałem chaotyczną (przyznam) wiedzę. Książka prowadzi przez wszystkie bodajże meandry wyboru tego "idealnego" statywu. Mamy rozdziały o materiałach, o nogach, o regulacji, o liczbie sekcji, o kolumnach centralnych, o stopkach, głowicach, płytkach szybkiego mocowania. Nie sposób się przyczepić do rzetelności prezentowanych informacji.

Dość szeroko opisane są głowice, w tym typy rzadko spotykane wśród fotograficznej braci, np. głowica gimbalowa czy automatyczna (są to głowice o dość specyficznych zastosowaniach, a przy tym drogie i bardzo drogie). Ciekawy jest rozdział, opisujący testowanie wybranego kompletu statyw+głowica, choć przydatność praktyczna jest dyskusyjna. Trudno znaleźć (przynajmniej w Poznaniu) stacjonarny sklep z odpowiednio szeroką ofertą "trójnogów" i głowic, by można się tam udać i w spokoju przetestować wymarzony zestaw. Zresztą Piotr też o tym pisze i rzeczywiście, chyba metoda zakupu przez internet, przetestowanie w ciągu 10 dni i ewentualne odesłanie pozostanie jedyną drogą do zdobycia odpowiedniego statywu.

Nieco irytują wstawione co kilkanaście stron reklamy warsztatów - ale mnie zawsze denerwują treści reklamowe w zakupionych produktach (np. niemożliwe do ominięcia reklamy na płytach DVD). Myślę, że reklamy wstawione na początku/końcu książki byłyby lepszym pomysłem (choć najlepiej, gdyby ich w ogóle nie było).

I słusznie

Książka wydaje się wyczerpywać temat dla kogoś, kto dopiero stoi przed potrzebą zakupu statywu. Na pewno warto ją przeczytać i wziąć sobie do serca praktyczne rady autora. Co zaś do samego pomysłu na sklep, to oferta fotobooków ma się systematycznie powiększać o nowe pozycje, nie tylko stricte techniczne. Czekam zatem na kolejną książkę!

Komentarze