Facebook przydatny?

Nie przepadam za Facebookiem - traktuję go bardziej jako komunikator i tablicę ogłoszeń niż jako miejsce, ehm, twórczej ekspresji. Tym razem jednak muszę przyznać, że dzięki zgromadzonej tam społeczności udało się zrobić coś dobrego!

W zeszłym tygodniu we wrocławskim ZOO została znaleziona karta pamięci. Niby strata niewielka, w końcu taka karta to wydatek 30-50 złotych. Rzecz w tym, że zawierała zdjęcia z kilku ostatnich lat i były to zdjęcia pewnego maluszka, który się w tym czasie urodził i dorastał. Czyli - jeśli rodzice nie zgrali tych zdjęć - karta była niemal bezcenna!

I tu do gry wszedł właśnie Facebook - opublikowana wiadomość o znalezieniu karty została udostępniona w kilka dni ponad dwa tysiące razy. I trafiła wreszcie tam, gdzie trafić miała. Dzięki temu karta dziś albo jutro ruszy w pocztową podróż do właścicielki i, miejmy nadzieję, "wszystko dobrze się skończy".

Ludzie są niesamowici!

Dopisek z 23 sierpnia 2018 - dostałem informację, że po prawie dwóch tygodniach Poczcie udało się dostarczyć przesyłkę, więc ostatecznie wszystko skończyło się dobrze.

Komentarze

  1. Muszę przyznać, że do tego to akurat FB się dobrze nadaje.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. :D jak się okazuje, to prawda :) Karta już w drodze, pałeczka po stronie Poczty Polskiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po takiej akcji PP jest pod pewną presją i też musi się wykazać.:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że na coś się ten FB przydał. Ostatnio ciągnie się za nimi czarny PR. Manipulacja opinii publicznej, sprzedawanie danych użytkowników...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz