[K] Mediachance Dynamic Auto Painter PRO 8
Byłem w ciężkim szoku odkrywając, że poprzednią, piątą wersję Dynamic Auto Paintera, opisywałem na blogu 11 lat temu! Parę lat później dałem sobie spokój z aktualizacją do wersji 6, ale obecnie sporo się zmieniło i dosłownie za grosze dostałem upgrade do wersji ósmej. Czy warto?
Przypomnienie
Dynamic Auto Painter to narzędzie, zmieniające zwykłe fotografie w obrazy malowane w jakimś konkretnym stylu: a'la van Gogh, obraz olejny, szkic ołówkiem itp.:
Oryginalne zdjęcie Bałtyku
Preset Benson V7
Preset Letters
Zasada działania jest zarazem prosta, jak i złożona, bo w prostej wrzucamy zdjęcie, wybieramy preset stylu i generujemy obraz końcowy, zaś w trybie złożonym mamy dostęp do całego gąszczu parametrów, masek, poprawiaczy i tak dalej, żeby móc dopracować efekt finalny. Nie jest to zatem tylko prosty kreator działający bez kontroli, ale jeśli ktoś chce, to da się korzystać z DAP także w taki sposób.
Nowości dla tropicieli
Z jednej strony, nie ma co poprawiać czegoś, co jest dobre, no nie? Z tego założenia wyszli twórcy DAP8, bo na pierwsz, drugi i trzeci rzut oka niemal nie różni się on od wersji sprzed kilkunastu lat:
Przedpotowy wygląd nie jest problemem, dopóki wszystko działa, ale jeśli komuś się on nie podoba, pojawił się też "tryb tabletu":
Osobiście nigdy nie czułem potrzeby zagłębiania się w tajemnicze zakładki i badania, co i po co można zmieniać - nie wątpię, że fachowcy potrafią w ten sposób wykrzesać z programu dużo więcej niż ja. Ja podchodzę do DAP bardzo utylitarnie. Gdy potrzebuję obrazek na bloga, na okładkę, do prezentacji, po prostu wrzucam zdjęcie, wybieram "styl" i tyle.
Co mnie cieszy, to na obecnym komputerze wersja ósma DAP działa całkiem sprawnie, chociaż - niestety - nie wykorzystuje potencjału karty graficznej do obliczeń, a aż się o to prosi. Z korespondencji z autorem przy okazji wersji bodajże siódmej wiem, że na razie nie planuje on rozbudowania "silnika" aplikacji o tego typu rzeczy, bo nakład pracy jest zbyt duży. Potrafię to zrozumieć, bo nie sądzę, by Dynamic Auto Painter miał ogólnie zbyt wielu użytkowników, zwłaszcza obecnie.
Nie te czasy
To trochę smutne, co teraz napiszę, ale czasy programów podobnych do DAP prawdopodobnie przeminęły. Te 10 lat temu trudno było osiągnąć podobne efekty samodzielnie - nie, że się nie dało, bo tablet i znajomość filtrów w Photoshopie dawały nawet większe możliwości, ale przeciętny człowiek mógł sobie w DAP wygenerować całkiem interesujący obrazek, nie mając pojęcia o rysowaniu czy malowaniu.
Dzisiaj ten sam przeciętny człowiek zleca podobną robotę graficznym narzędziom wspomaganym AI, nie musząc mieć nawet obrazka startowego. Opisuje oczekiwany efekt, klika "Start" i po chwili ma nawet parę wariantów, które - nie oszukujmy się - zazwyczaj również wystarczą jako pobieżne ilustracje.
Osobiście nadal wolę samodzielne przygotowanie tego typu materiałów - czy to w Affinity Designerze (grafika wektorowa) czy właśnie w DAP, ewentualnie po prostu coś rysuję w Clip Studio Paint. Ale nie mogę być hipokrytą - zdarza mi się, oczywiście, korzystać np. ze Stability Matrix, jeśli obrazki są niezobowiązujące i szkoda mi czasu na ślęczenie nad nimi. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby obrazki wygenerowane przez AI przepuścić później przez DAP...
Podsumowanie
Dynamic Auto Painter to ciekawy "ubarwiacz" ilustracji. Autorzy nareszcie zrezygnowali z bardzo dziwnej procedury aktualizacyjnej, więc po prostu ściągamy wersję testową ze strony i rejestrujemy ją za pomocą zakupionego klucza. Jeśli miałbym wybierać kierunek rozwoju tego programu, to z pewnością byłoby to dalsze zwiększenie wydajności "silnika", bo nawet na moim, względnie przecież nowym sprzęcie, na przygotowanie ilustracji można czekać parę minut.
Nikogo do zakupu nie zachęcam, bo ten program to nisza w niszy, a nowa wersja swoje kosztuje. Może zawodowemu grafikowi przydałoby się takie dodatkowe narzędzie w arsenale, ale hobbystom amatorom polecam darmową alternatywę, czyli FotoSketcher.
Komentarze
Prześlij komentarz