[K] I Ty zostań malarzem
"Chciałbym umieć tak rysować/malować!" - podobne westchnięcie słyszałem nie raz i nie dwa. Panuje powszechne przekonanie, że do rysowania potrzebny jest nie wiadomo jaki talent i ręka dana od Boga. Nikt już nie pamięta, że w XIX wieku rysowanie było taką samą umiejętnością jak pisanie, zaś wykształcony człowiek potrafił robić wcale niezgorsze szkice (czego dowodami są portrety rysowane w pamiętnikach). Talent pomaga (jak we wszystkim), ale podstawą są zwyczajne ćwiczenia, czyli ciężka praca.
Bez pracy nie ma kołaczy
Do powyższej tezy ciężko jest kogokolwiek dzisiaj przekonać, bo wiadomo - czas to pieniądz i nikomu nie chce się siedzieć tygodniami nad szkicownikiem, by ćwiczyć rękę i oko. Jednocześnie każdy chciałby zrobić na znajomych wrażenie, wieszając na ścianie piękny landszafcik i mimochodem chwaląc się, że tak, to własne dzieło, którego nie da się kupić w byle sklepie. Do takich właśnie osób między innymi skierowany jest produkt firmy Media Chance: Dynamic Auto-Painter.
Za 99 dolarów możemy nabyć program, który przekształci nasze zdjęcia (nawet niekoniecznie dobre) w obraz o wybranym przez nas charakterze. Lubimy szkice ołówkiem? Proszę bardzo. Odpowiada nam styl Klimta, Moneta lub van Gogha? Nie ma problemu, wystarczy wybrać odpowiedni preset.
Oszustwo?
Warto pobrać wersję próbną programu i się nią trochę pobawić, bo efekty czasem bywają naprawdę zaskakujące. Na pewno łatwiej o efektowny obrazek, niż podczas używania standardowych filtrów z Photoshopa. W zasadzie nie potrzeba żadnej wiedzy na temat grafiki cyfrowej (czy w ogóle jakiejkolwiek) - po prostu wczytujemy jakieś zdjęcie i wskazujemy, w jakim stylu ma zostać ono przerobione. Po uruchomieniu procesu program zaczyna "od zera" rysować obraz (możemy w każdej chwili przerwać rysowanie, jeśli uznamy, że efekt jest odpowiedni). Jedyne, co trzeba zrobić, to uzbroić się w cierpliwość i poczekać.
Chętni mogą próbować zmieniać niektóre parametry pracy programu, jednak sądzę, że większość poprzestaje na gotowych zestawach efektów. Poniżej kilka obrazów, przetworzonych przez program (najpierw oryginał, potem wersja z programu):
Dla kogo?
Zastanawiałem się, kto jest docelowym odbiorcą opisywanego programu? Trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby były to tłumy osób, chcących "popisać" się swoimi malarskimi zdolnościami, przerabiając zdjęcie i drukując je w dużym formacie. Prawdopodobnie największą grupą są osoby (graficy), który potrzebują określonego stylu grafiki na potrzeby np. książki czy strony www, zaś zatrudnianie zawodowego ilustratora byłoby zbyt drogie i zbyt długotrwałe. Z programu mogą chcieć też skorzystać osoby, potrzebujące stworzyć nieszablonową prezentację lub dokument z ciekawą oprawą graficzną.
Hmm... ciekawe. Niezłe efekty.
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak wolałabym poćwiczyć. Trochę zaniedbałam sprawę, ale może... kiedyś... :)))
Trzeba by już zastąpić irysy na blogu czymś innym. :)
Pozdrawiam :)
Niedawno coś (pewien obiekt) zainspirowało mnie do zabawy z przetwarzaniem obrazu z użyciem efektów. Wkrótce pokażę co z tego wyszło :-)
OdpowiedzUsuń:) AnikaIC, czekamy, czekamy!... :)
OdpowiedzUsuń