Dynamic Auto Painter - 5 na 6? Nie sądzę

Jakiś czas temu opisywałem program, który zamieniał zdjęcia w "ręcznie malowane" (rysowane) obrazy. Mam licencję na ten program i używam go od czasu do czasu, przygotowując ilustracje na bloga. Jakiś czas temu dostałem mailem informację, że pojawiła się wersja 6, ale po przejrzeniu screenów na stronie producenta stwierdziłem, że aktualizacja nie ma (dla mnie) większego sensu i o całej sprawie zapomniałem.

Ostatnio jednak potrzebowałem "na szybko" przygotować ilustrację do artykułu. Akurat na komputerze nie miałem Dynamic Auto Paintera, za to był dostępny szybki internet. Pomyślałem zatem: szybko ściągnę sobie instalator, wpiszę numer aktywacyjny i zrobię, co mam zrobić. No, nie.

Zapłaciłeś? To trzymaj się!

Po raz kolejny okazało się, że twórcy oprogramowania jak tylko mogą, utrudniają życie legalnym użytkownikom (nie zawsze - na końcu będzie akapit ku pokrzepieniu serc). Okazało się, że zwyczajnie i po prostu instalatora na stronie Media Chance... nie ma. Jest do wersji 6, ale zupełnie brak wersji 5 (oczywiście w e-mailu z numerem aktywacyjnym, który dostałem lata temu przy zakupie, jest tylko informacja: pobierz wersję testową z naszej strony i aktywuj ją!)

Napisałem od razu do supportu (sekcja FAQ na stronie niczego nie wyjaśniła). Po trzech dniach odpowiedzi brak. Za to podczas czytania FAQ-a i przeglądania strony dowiedziałem się, jak w ogóle wygląda procedura upgrade'u z wersji 5 do 6. Uwaga: trzeba zainstalować wersję 5, aktywować ją odpowiednim numerem, po czym zainstalować wersję 6 i w niej wybrać opcję aktualizacji (która to opcja pojawia się TYLKO I WYŁĄCZNIE wtedy, gdy wersja 6 wykryje legalną wersję 5). Najdziwniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że do ostatniej chwili użytkownik nie zna ceny takiej aktualizacji, bo na stronie cena taka nie została w ogóle umieszczona. Czyli - zakładając, że chciałbym dokonać teraz aktualizacji: muszę zdobyć instalator wersji 5 (producent nie daje go na stronie, Google go nie znalazł), muszę zainstalować aplikację i ją aktywować, potem ściągam wersję 6, uruchamiam ją i jeśli wszystko dobrze pójdzie, program przedstawi mi ofertę aktualizacji w jakiejś cenie. Jeśli cena będzie "z kosmosu" i zrezygnuję, cała ta procedura pójdzie na marne. Czy nie wystarczyłoby po prostu podać na stronie stosownej kwoty, a przy zakupie poprosić o numer aktywacyjny poprzedniej wersji?

Z ciekawości zajrzałem też na forum, skąd łatwo wysnuć wnioski, że producent niespecjalnie się interesuje swoimi klientami, np. w wielu miejscach znalazłem narzekanie, że (jak w moim przypadku) brak jest jakiejkolwiek reakcji na pytania wysyłane przez formularz kontaktowy.

Alternatywy

Zeźlony tym wszystkim, zacząłem przeglądać internet w poszukiwaniu alternatywy dla DAP5. No i znalazłem - jest sobie darmowy (!) program FotoSketcher, który może nie daje aż tak dużych możliwości, jak Dynamic Auto Painter, ale jest po pierwsze względnie szybki, a po drugie - nie trzeba go kupować. Zresztą, umówmy się, do przygotowania na szybko ilustracji na bloga, nikt nie będzie godzinami eksperymentował z dziesiątkami ustawień w DAP, tylko kliknie odpowiedni preset.

Chlubne wyjątki

Na szczęście, istnieją jeszcze firmy prezentujące dokładnie odwrotną strategię niż Media Chance, np. SonarWorks. Gdy podczas instalacji True Fi napotkałem problem (kreator nie chciał przejść jednego z kroków) i napisałem o tym do supportu, nie dość, że bardzo szybko doczekałem się odzewu, to pracownik umówił się ze mną na zdalną sesję, podczas której diagnozował problem. Wprawdzie źródła problemu nie udało się usunąć, jednak jako rekompensatę otrzymałem (za darmo!) licencję na bogatszy produkt (Reference 4), z którym podobnych problemów nie było. Także firmy FabFilter czy Spectrasonics zawsze reagowały bardzo sprawnie i załatwiały sprawy tak, aby klient był zadowolony.

Tak czy inaczej

Tak czy inaczej będę chwilowo używał Dynamic Auto Paintera, przynajmniej na domowym komputerze. Jest to program wygodny i daje bardzo dobre rezultaty, poza tym nie po to wydawałem kiedyś ciężko zarobione złotówki, żeby teraz po prostu wyrzucić je do kosza. Natomiast firma Media Chance straciła nomen omen szansę na to, żebym kupił aktualizację (lub cokolwiek z jej oferty). To chyba jedyna rzecz, którą mogę okazać, hm, dezaprobatę dla jej działalności. A że nikt tego nie zauważy? Wierzę, że takich jak ja będzie więcej.

Komentarze