Kaster - jak pomagać samemu sobie

Podkast prowadzę od kwietnia i kiedy przekroczyłem liczbę kilkunastu odcinków, postanowiłem sobie trochę uporządkować całą sprawę. Wcześniej po prostu zakładałem nowy folder dla nowego odcinka, wrzucałem tam jak popadnie wszystkie potrzebne pliki i kleciłem z tego odcinek. Ale że naturę mam chaotyczną i nieuporządkowaną, okazywało się później, że jednak nie wszystko tam przeniosłem i zaczęło się wielkie szukanie, gdzie, co i do czego należy. Także planowanie przyszłych odcinków było nieco mozolne, bo interfejs Anchora, gdzie trzymam "Gadanie Gadesa", nie za dużo ułatwia. Ot, można sobie utworzyć odcinek "na zapas", ale sprawdzenie czy poprawianie rzeczy jest męczące, bo trzeba się naklikać i naczekać, aż przeładują się odpowiednie strony. Postanowiłem napisać coś swojego, co pozwoli mi zarządzać odcinkami lokalnie, zaś do Anchora będę przenosił dopiero gotowe odcinki, o których wiadomo, kiedy i w jakiej kolejności mają się pojawić.

PodcastManager

Pierwszy był PodcastManager (przyznacie, że ambitna nazwa dla czegoś, co ma raptem dwa okienka na krzyż). Zrazu służył tylko do dodawania nowego odcinka, czyli tak naprawdę tworzył odpowiedni katalog gdzieś tam na dysku i kopiował do niego przygotowany szablon projektu w Reaperze. Potem dostawał kolejne funkcje - edycji, wyświetlana całej listy plików z folderu odcinka, aż wreszcie doszła synchronizacja z tym, co jest faktycznie na Anchorze oraz możliwość... zmiany numeracji. Zwłaszcza to ostatnie okazało się być bardzo przydatną, ale dość kulawo działającą opcją.

Niestety, jak każdy program pisany "na szybko" i bez przemyślenia, także i ten został zabity przez rozwój. To znaczy, każda kolejna funkcja musiała borykać się z tym, co już było i w jaki sposób działało, i między innymi dlatego funkcja przenumerowania działała tak słabo.

Kaster

Zgodnie ze swoją naturą, postanowiłem skasować pierwotny pomysł i napisać aplikację od podstaw, już mając jako taką wizję i pojęcie. Dodatkowo chciałem, by nowy program wyglądał ciut ładniej, skoro już patrzę na niego tak często. W efekcie powstał Kaster, z pozoru nie różniący się funkcjonalnie od poprzednika, jednak kompletnie przebudowany w warstwie wizualnej i niskopoziomowej.

Zmiany poszły tak daleko, że teraz, mając link do RSS dowolnego podkastu mogę go sobie pobrać, przeglądać i przesłuchiwać lokalnie (Kaster potrafi pobrać także pliki audio, więc jest od biedy także programem do słuchania). A że pliki RSS ponad sześciu tysięcy podkastów pobrałem przy okazji tworzenia statystyk, to teoretycznie mógłbym sobie zrobić nawet takiego właśnie windowsowego klienta do słuchania, gdybym nie używał Grover Podcast.

Do trzech razy sztuka?

Nie, raczej nie będzie trzeciej wersji. Obecna w zupełności mi wystarcza, synchronizacja i zmiana numeracji działają bardzo sprawnie, więc nie czuję żadnych innych palących potrzeb - jedynie opublikowanie przez Spotify tzw. API, czyli sposobu komunikacji z serwerami Anchora mogłoby mi podsunąć ideę pełnej integracji - żeby można było odcinek przygotować w pełni w Kasterze i prosto z niego przesłać do publikacji. API jednak nie widać i bardzo wątpię, by powstało, więc na tym koniec.

Komentarze