[K] Dorfromantik - gra na długie zimowe wieczory

Lubicie układanki? Lubicie budować własne światy? Lubicie proste zasady, które mimo to (a może właśnie dlatego) wciągają i nie pozwalają się oderwać? To wypróbujcie grę Dorfromantik.

Dawno, dawno temu

Dwa lata temu, kiedy gra pojawiła się na Steamie, zwróciła moją uwagę na tyle, że ją kupiłem. Po uruchomieniu i krótkiej rozgrywce doszedłem jednak do wniosku, że to beznadzieja i grę oddałem, odzyskując 40zł. Nie napisałem nawet recenzji, tylko wyrzuciłem grę z pamięci - aż do teraz.

A teraz grę podpowiedział mi sam Steam przy okazji któregoś logowania do serwisu. Tytuł wydał mi się znajomy, grafika zachęcająca - czyli zadziałało dokładnie to samo, co dwa lata temu. I znów grę zakupiłem, ale tym razem już jej nie oddałem.

Mądrala

Nie oddałem, ale już, już miałem taki zamiar, bo znów pograłem chwilkę i gra wydała mi się niezrozumiała, nudna, a nawet nieco irytująca. Stwierdziłem jednak, że tym razem muszę się dowiedzieć, co jest nie tak i... odszukałem samouczek. Nie wiem, czy dwa lata temu był on już wbudowany w grę (możliwe, że nie), lecz okazał się on wybawieniem. Szybko zrozumiałem, w czym rzecz.

Gra jest zasadniczo bardzo prosta. Rozpoczynamy z pojedynczym sześciokątnym kafelkiem, reprezentującym początek naszego świata. Po prawej stronie ekranu widzimy stosik 40 dodatkowych kafelków, z którego to stosu zdejmujemy po jednym kafelku i dokładamy do już leżących na "mapie". Jeśli nowy kafelek będzie "pasował" do już leżących, dostaniemy za to dopasowanie punkty i to ostatecznie punkty właśnie się liczą.

Teoretycznie zatem zdejmujemy kafelek, znajdujemy dla niego najbardziej pasujące miejsce i kładziemy, a program nalicza punkty. Tak prowadzona gra skończyłaby się dość szybko wraz z wyczerpaniem stosu kafelków - i tak się właśnie działo, dopóki nie "zaliczyłem" samouczka.

Rzecz w tym, że niektóre kafelki mają przypisane "wyzwania" - np. kładziemy kafelek z lasem i dostajemy zadanie, że do tego lasu trzeba dołożyć jeszcze 50 drzew. Jeśli to zadanie wykonamy, nie tylko dostaniemy punkty, ale też zostanie nam przyznanych pięć dodatkowych kafelków i stosik się powiększy, wydłużając możliwy czas gry. W zasadzie każdy rodzaj kafelka może mieć przypisane zadanie - a mamy tu drzewa, budynki, tory kolejowe, szlaki wodne, pola.

Dodatkowo punkty bonusowe zostają nam przyznane za tak zwane idealne dopasowania - jeśli otoczymy jakiś kafelek z każdej strony dopasowanymi innymi kafelkami. Warto zatem dbać nie tylko o wypełnianie zadań (które wydłużają grę), ale także o dopasowywanie kafelków (co podwyższa wynik punktowy).

I to tyle

I to w zasadzie wszystko. Wprawdzie autorzy przewidzieli, że trafią się osoby, którym nie zależy na żyłowaniu wyników i dla nich przeznaczony został tryb kreatywny, gdzie liczba kafelków jest nieograniczona, a my po prostu budujemy, dokładamy, planujemy, rozmieszczamy i rozszerzamy nasz świat. Jest też tryb szybki, jeśli nie mamy zbyt wiele czasu na rozgrywkę.

Wszystko to dzieje się w miłej dla oka, prostej - choć eleganckiej - grafice, a w tle słychać delikatną muzykę i odgłosy w rodzaju rżenia koni, muczenia krów, wiejącego wiatru czy jadącej kolejki. Ot, sielanka.

Grę polecam wszystkim, bo jest po prostu miłą i relaksującą odskocznią. Świat rośnie z każdym klocuszkiem, staje się większy i piękniejszy, zdobywamy nowe warianty klocków (np. po zbiornikach wodnych zaczynają pływać stateczki, na torach pojawiają się pociągi, obok pól wyrastają wiatraki i tak dalej). Pojawiają się pory dnia i pory roku, a my budujemy, budujemy i budujemy...

Komentarze