[S] Są i wróble!

Narzekałem na brak wróbli i mazurków w nowym karmniku, ale się doczekałem. Dzisiaj karmnik przeżywał oblężenie tych małych huncwotów, głównie mazurków. O ile sikory zajadają elegancko i nie przepychając się, to wróble nie przejmują się konwenansami, ładują się do karmnika po pięć, sześć sztuk naraz, przepychają się, dokazują - no, jak to wróble. I oczywiście, głównie panowie, panie czekają na płotku obok, aż się zwolni trochę miejsca.

Sikory patrzą na to z rezygnacją, ale nie pchają się w tłum. Objadają za to co się da z róży. I tak toczy się życie przy karmniku.

Przysłona: f/4, Czas: 1/500 sec, Ogniskowa: 300 mm

Przysłona: f/4, Czas: 1/500 sec, Ogniskowa: 300 mm

Przysłona: f/4, Czas: 1/210 sec, Ogniskowa: 21,0 mm

Przysłona: f/4, Czas: 1/220 sec, Ogniskowa: 300 mm

Przysłona: f/4, Czas: 1/210 sec, Ogniskowa: 300 mm

Przysłona: f/4, Czas: 1/500 sec, Ogniskowa: 300 mm

Przysłona: f/4, Czas: 1/500 sec, Ogniskowa: 300 mm

I bonusowo - zostałem przyuważony!

Przysłona: f/4, Czas: 1/500 sec, Ogniskowa: 300 mm

Komentarze

  1. No proszę. Ślicznie. A to spojrzenie jest rewelacyjne.:))) U nas do karmnika przychodziły... koty. Nawet się jakimś cudem taki zwierzak mieścił. Pod karmnikiem buszowała bażancica. No ale cóż. Dobre się skończyło. Tarasik ogrodzony, żeby kot miał swój teren i pies go nie nękał. No i jest kot. Ale słonina jest zawsze wywieszana... na trzepaku. Dobre miejsce, koty nie wejdą, pies nie dosięgnie.:))) Dzięki temu mogłam po raz pierwszy zobaczyć na słoninie wróble.:))) Sikory też mamy różne: bogatki, modre, ubogie, była kiedyś sosnówka. Słoninę lubią też dzięcioły. Przemyśl kwestię jakiegoś haczyka. Są także gotowe kule dla ptaków, albo można zrobić samemu (smalec + ziarna + siatka np. po cebuli). Jeśli karmnik jest w miejscu zbyt słonecznym, to można to zawiesić tak, żeby wystawało za "płytę główną".:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, wieszane rzeczy są póki co na drzewie - tam zawsze wisiały i tyle. Proponowałem zawieszenie ich na karmniku, proponowałem też zrobienie jakiegoś poidełka - na razie jeszcze dumamy i obserwujemy, jak ptaki korzystają i co im się podoba :)

      Usuń
  2. Tyle się napisałam i oczywiście zapomniałam się podpisać. Eeeech...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz