Jeden pies luzem, poproszę!

Nie jestem wielkim miłośnikiem psów, to fakt. Należę do tej części ludzkości, która preferuje zadzierające nosa koty. A już psy biegające bez smyczy, zwłaszcza te duże, zawsze rodzą moją obawę, obojętnie jak gorliwie ich właściciele krzyczą: "On nie gryzie!" czy "On się tylko bawi!" i "On nic nie zrobi!". Skoro pies nie słucha ich komendy "do nogi", to tym bardziej nie usłucha "przestań gryźć pana", jeśli już do czegoś podobnego by doszło.

Dzisiaj na ścieżce rowerowej wzdłuż ulicy Kochanowskiego postanowił pobiegać sobie piesek. Duży. Bezpański. Nie dość, że bez smyczy, to bez obroży. Nie wiem, czy to husky, alaskan czy jakaś pochodna. Jak dla mnie ten pies był zbyt duży i zbyt bezpański. Niby nie gryzł, tylko biegał i szczekał, jednak po ścieżce chodzą rodzice z małymi dziećmi (jedna z matek chwyciła dziecko i uciekła, wiele podnosiło w panice pociechy na ręce). A pies biegał i szczekał. I na koniec zasadził kupę na boisku do gry w piłkę nożną.

W tym miejscu muszę podkreślić błyskawiczne działanie swarzędzkiej straży miejskiej - dwaj panowie zjawili się na miejscu po około 12 minutach od wezwania i jeden z nich z dużym spokojem ujął psa. Prawdopodobny uciekinier został umieszczony w radiowozie i odtransportowany, prawdopodobnie do schroniska (chociaż panowie strażnicy zauważyli, że w podobnych sytuacjach nie bardzo wiadomo, kto ma takiego psa odławiać - oni? hycle? weterynarz?). W okolicy znów zapanował spokój, chciałoby się powiedzieć.

Gdzie w tym wszystkim był właściciel? W jaki sposób tak duży pies mógł niepostrzeżenie uciec? A może właściciele postanowili wyjechać na wakacje i pies, jako niewygodny balast, został wyrzucony "po drodze"? Mam nadzieję, że opiekunowie się znajdą i wyciągną z całej sprawy jakąś nauczkę...

Komentarze

  1. haha, niezłe:) no niestety chyba wszędzie w .pl jest to samo, ludzie bez pojęcia fundują sobie takie zabawki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz