[R] Słodkie popołudnie
Po raz drugi dane mi było uczestniczyć w "Miodowym lecie", organizowanym w "Skansenie i muzeum pszczelarstwa" w Swarzędzu (rzeczywistym organizatorem jest Muzeum narodowe rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego w Szreniawie). Ze względów logistycznych udało mi się wygospodarować tylko niecałą godzinę, więc tym razem nie będzie całodziennej relacji.
W tym roku "Miodowe lato" było skromniejsze niż ostatnio - nie było drużyny wojów (ha!). Zamiast malowniczego obozowiska i tronu Popiela w ogrodzonym kole paliło się ognisko, a obok niego urzędował (chyba) kowal:
Czas: 1/2000 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Czas: 1/1500 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Czas: 1/2500 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Czas: 1/1800 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Pobliski teren zajmowały stragany - kilka z miodem i wyrobami pszczelarskimi, więcej jednak było różnych zabawek, kapeluszy, pierników czy ozdób z drewna:
Czas: 1/2000 sec, ISO: 200, Korekcja: 0.67 EV
Czas: 1/900 sec, ISO: 200, Korekcja: 0.67 EV
Najlepsze stoisko (moim skromnym zdaniem) prowadziło degustację różnych odmian miodu. Każdy chętny mógł się przekonać, że miód rzepakowy wcale nie smakuje tak samo, jak lipowy czy akacjowy. To chyba właściwy kierunek, jeśli chodzi o promowanie spożycia miodu zamiast cukru (na innym stoisku widziałem "edukacyjną" tablicę, wyliczającą przewagi miodu nad sacharozą, jednak wafelek z miodem chyba lepiej przemawia do przekonania - ech, łasuch ze mnie!)
Oczywiście do dyspozycji zwiedzających był teren skansenu z wystawionymi najróżniejszymi ulami. Największą frajdę miały chyba dzieci, dla których niektóre ule wyglądały jak postacie z bajek:
Czas: 1/1800 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Czas: 1/1400 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Czas: 1/450 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Czas: 1/480 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Czas: 1/800 sec, ISO: 200, Korekcja: -33/100 EV
Była i scena, na której prowadzący (chyba ci sami, co w zeszłym roku) akurat rozstrzygali jeden z konkursów:
Czas: 1/680 sec, ISO: 200, Korekcja: 0.67 EV
W tym roku organizatorzy mieli pecha, że akurat tuż przed skansenem przeprowadzana jest budowa nowego skrzyżowania z drogą krajową nr 92. Natomiast - w moim przekonaniu - niespecjalnie się tym ktokolwiek przejął. Brak było informacji, którędy najlepiej przechodzić, nikt nie wyznaczył bezpiecznych przejść przez teren budowy. Rodziny z dziećmi w wózkach miały niezły zgryz, bo ani od strony stacji BP (i przystanku linii S-1), ani od strony kościoła nie było dobrej drogi. Po raz kolejny też organizatorzy ani na swojej stronie, ani na plakatach, ani w ulotce nie zająknęli się, że impreza jest biletowana. Nie odmawiam nikomu prawa do zarabiania, ale troszkę jest to nabijanie ludzi w butelkę, bo zwykle letnie imprezy masowe są darmowe. Założenie pewnie było takie, że jeśli ktoś już wykona wysiłek dotarcia do Skansenu i przebrnie przez teren budowy, to i bilet kupi...
Pewien niesmak zatem pozostaje, ale wszystko wskazuje, że i za rok się wybiorę (może na dłużej?). No, bo wiecie, jednak ten miodek!...
Wojów zapewne poniosło w inne rejony. :)
OdpowiedzUsuńNo, ale pszczółki zostały i miodek był. :)
Piękne są takie stare ule.
Pozdrawiam :)
No właśnie, szkoda, że teraz ule są raczej fabryczne, te stare są takie ładne! :) pozdrawiam również!
OdpowiedzUsuń