[E] Trzy de na płasko?

Fotografia, podobnie jak malarstwo, operuje na dwóch wymiarach, od dawna jednak próbowano zaprezentować także wymiar głębi. Na początku XX wieku popularne były fotoplastykony, wykorzystujące fotografię stereoskopową. Od dziesięciu lat producenci telewizorów i kin próbują (z na ogół mizernym skutkiem) przekonać ludzi do trójwymiaru. Czy jest sens bawienia się 3D w fotografii? Myślę, że warto spróbować z samej ciekawości.

Co jest potrzebne?

Stereoskopia bazuje na tym, że wykonujemy dwa zdjęcia, różniące się tylko punktem widzenia (osobno dla lewego i dla prawego oka). Potrzebujemy zatem tylko aparatu i cierpliwości. Jeśli będziemy chcieli stworzyć anaglif, potrzeba nam będzie dodatkowego programu komputeroweg (choć można wykorzystać i Photoshopa). Przyda się pewnie statyw i/lub poziomica, ale na potrzeby zabawy można po prostu fotografować "z ręki".

Jak robić zdjęcia?

Źrenice ludzkich oczu są rozstawione w odległości ok. 65mm. Na jaką jednak odległość odsunąć od siebie dwa punkty, z których wykonamy zdjęcia? Zależy to przede wszystkim od stosowanej ogniskowej i odległości fotografowanego motywu od aparatu. Im dalsze obiekty fotografujemy, tym większa musi być odległość bazowa (między dwoma punktami, z których robimy zdjęcia). W przypadku obiektywu o standardowym kącie widzenia (odpowiednik 50mm na pełnej klatce) można robić zdjęcie po prostu przykładając aparat raz do jednego, a raz do drugiego oka.

Rzecz wydaje się być zatem zupełnie prosta - robimy pierwsze zdjęcie, przesuwamy aparat w bok i robimy zdjęcie drugie. Potem wystarczy je tylko połączyć w komputerze. Trywialne? Nie do końca. Trzeba bowiem (poza odpowiednim doborem odległości między zdjęciami) zadbać, aby sam kadr zmienił się jak najmniej - w czym przeszkadzają poruszane wiatrem drzewa, jeżdżące samochody, latające ptaki, a nawet szybko sunące po niebie chmury. Najprościej zatem zrobić fotografię steroskopową w studio, gdzie mamy nad fotografowaną sceną największą kontrolę.

Obróbka i oglądanie

Samo zrobienie dwóch zdjęć to jeszcze za mało, żeby w pełni cieszyć się obrazem 3D. Należy te zdjęcia połączyć ze sobą - sposób tego połączenia wynika z naszych oczekiwań odnośnie sposobu późniejszego oglądania naszych dzieł.

  • metoda prostoglądu i krzyżoglądu zakłada, że po prostu zestawimy dwa zdjęcia obok siebie i patrząc na nie w odpowiedni sposób (robiąc zeza rozbieżnego lub zbieżnego) zobaczymy "efekt 3D"
  • metoda animacji zakłada, że stworzymy plik (np. GIF), w którym dwie klatki to dwa ujęcia; szybkie przełączanie klatek daje (mizerny) "efekt 3D"
  • anaglif - za pomocą specjalnego programu (lub Photoshopa, opis poniżej) utworzymy jeden plik wynikowy, który przy oglądaniu przez specjalne okulary (czerwona szybka dla lewego oka, zielono-niebieska dla oka prawego) da wrażenie trójwymiarowości

Zezowanie

To zdecydowanie najprostszy wariant do wykonania, jednocześnie najtrudniejszy do oglądania (bez odpowiedniej wprawy). Wczytujemy oba obrazy do programu graficznego i sklejamy razem, jeden obok drugiego (można zastosować ramki, ale nie trzeba). Jeśli zostawimy zdjęcia w oryginalnym ułożeniu (to fotografowane z lewej strony będzie po lewej, a to z prawej - po prawej), trzeba będzie robić zeza rozbieżnego. Jeśli zamienimy zdjęcia miejscami, trzeba będzie zrobić zeza zbieżnego. Tyle mówi teoria, w mojej opinii trzeba na takie zdjęcie patrzeć jak na stereogram (kiedyś były bardzo popularne - patrz tutaj, a ciekawy kreator znajdziesz tutaj), czyli trzeba (jak uczono w "Bajtku") "spojrzeć za kartkę".

Jeśli decydujemy się na ten rodzaj trójwymiaru, dobrze jest robić zdjęcia o pionowej orientacji - łatwiej mieszczą się na ekranie ustawione obok siebie.

Zamieściłem zdjęcia w mniejszym niż zazwyczaj rozmiarze, bo trzeba wiedzieć, że wygoda oglądania zależy od rozmiaru zdjęcia wynikowego - im jest ono większe, z tym większej odległości musimy na nie patrzeć (albo tym większego zeza zrobić). Na powyższych przykładach efekt 3D jest widoczny z odległości ok. 50cm od ekranu.

Animacja

Tu nawet nie potrzeba specjalnego programu - wystarczy skorzystać ze strony w rodzaju http://makeagif.com/, wrzucając gotowe obrazki. Warto je jedynie wyrównać w jakimś programie graficznym, zwłaszcza jeśli fotografowaliśmy "z ręki". Efek jest taki sobie i mnie osobiście niespecjalnie się podoba.

Metoda ta posiada rozwinięcie - można dany obiekt obfotografować z każdej strony i dopiero zrobić animację (a stąd już krótka droga w ogóle do animacji poklatkowej). To już temat na oddzielny artykuł - no i lepiej w takim wypadku wybrać zwykły format wideo, zamiast stareńkiego GIFa o ograniczonej palecie barw.

Anaglif

Tworzenie anaglifu przedstawię na przykładzie Photoshopa, aczkolwiek da się to zrobić zapewne i w GIMPie, a także w Paint.NETcie czy jakimkolwiek programie oferującym warstwy.

  • otwieramy oba nasze obrazy i kopiujemy jeden z nich do drugiego (aby utworzył nową warstwę) - można też skorzystać z możliwości Lightrooma, jeśli go używamy (ma funkcję otwarcia wybranych plików jako warstw w Photoshopie)
  • zmniejszamy tymczasowo krycie górnej warstwy i wyrównujemy obrazy tak, aby główny motyw się pokrywał; po wyrównaniu przywracamy pełne krycie warstwy i ewentualnie przycinamy (kadrujemy) zdjęcie
  • zaznaczamy górną warstwę, która powinna zawierać obraz przeznaczony dla prawego oka i wywołujemy okno ustawień warstwy, gdzie w zaawansowanych opcjach krycia "odznaczamy" kanał czerwony
  • zakładamy okulary 3D i podziwiamy efekt!

Zabawa

Myślę, że spróbować można. Efekty może nie będą powalające, ale w końcu hobby to przede wszystkim zabawa! A ta zabawa w zasadzie nic nie kosztuje, po prostu robimy dwa zdjęcia zamiast jednego i łączymy je ze sobą. Powodzenia!

Komentarze