Kiki & Riki - Turgun

Siostra Be i Rodzice sprawili mi ostatnio wielką niespodziankę - otóż na skradające się urodziny dostałem od nich... wydrukowany własny komiks! Żeby tego mało, jest to komiks bez mała historyczny, bo pierwszy, duży (25 stron A4!) i kompletny, narysowałem go zaś... mając 11-12 lat! Wszystkim zaangażowanym w tę produkcję bardzo dziękuję!

Oczywiście, w tym wieku byłem "zachłyśnięty" komiksami Janusza Christy (stąd dwójka bohaterów różniących się fizycznie i, ehm, intelektualnie) oraz Papcia Chmiela (stąd wstawiane często-gęsto czerstwe w moim wykonaniu podróbki tekstów z "Tytusa, Romka i A'Tomka"). Sama fabuła jest szyta bardzo grubymi nićmi i w zasadzie nie trzyma się kupy - ważne było, żeby rysować komiks. Z samego rysowania pamiętam, że rzecz jasna nie miałem żadnego planu, rysowałem zaś tym, co akurat wpadło mi ręce. W tamtych latach ciężko było o solidne materiały piśmiennicze, więc rysunek jest robiony raz pisakiem (przy czym widać proces "wypisywania się"), potem jakimś zdobycznym cienkopisem, jest faza czarnego długopisu BIC oraz faza pióra wiecznego, co którego dorwałem czarny (w praktyce - brunatny) atrament. To ostatnie pisadło ostało się dłużej i pamiętam, że narysowałem nim także cały komiks o przygodach diabła Fajferka (fatalnie zagubiony przez Kuzyna A).

Tak czy owak, czytać się tego nie da, bo raz, że nic nie ma sensu, a dwa - nie zwracałem wtedy uwagi na kolejność "dymków", umieszczając je tam, gdzie nie zasłaniały rysunku, a nie tam, gdzie powinny być, patrząc na kolejność czytania.

Przyznam jednak, że patrząc na dziecięce dokonania (z tyłu jest nawet rysunek pozostałych moich komiksów), trochę mi głupio, że w dorosłym życiu nie pokusiłem się o nic "pełnowymiarowego". Pozostaje kontemplować "Kikiego i Rikiego" oraz wydrukowany przez Mamę zbiorczy komiks z Ladaco. Dobre i to!

Komentarze

  1. A ja przeczytałam i poczułam, że cofam się w czasie :) Pamiętam, jak rysowałeś ten komiks. Mam nadzieję, że odnajdą się pozostałe komiksy i uda się je ocalić ;) A Ty - rysuj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, my ze względów "sentymentalnych" trochę inaczej to odbieramy :) A inne komiksy... no cóż, były dosyć "biedne". Tylko tego Fajferka mi szkoda trochę, reszty jednak nie ma co żałować ;)

      Usuń

Prześlij komentarz