[K] DxO Optics Pro 8.5

Do końca stycznia 2015 można na stronie http://www.dxo.com/ za darmo zaopatrzyć się w program do obróbki grafiki DxO Optics Pro 8.5. Nie jest to typowy program graficzny (jak Photoshop), a raczej skromna alternatywa dla Lightrooma - można za jego pomocą wywoływać i obrabiać pliki RAW. Rzecz jasna, jest to wersja troszkę już wiekowa, sprzed dwóch lat, więc powstaje pytanie, czy warto zaprzątać sobie nią głowę?

Prawie jak...

Powyższą ofertą zainteresował mnie Krzysiek, pobrałem zatem plik instalacyjny i wkrótce, po wpisaniu wygenerowanego numeru seryjnego, mogłem przyjrzeć się "darowanemu koniowi". Program rzeczywiście zewnętrznie przypomina Lightrooma:

Praca odbywa się w trzech modułach: Organize, Customize i Process. Pierwszy z nich to tak naprawdę przeglądarka, wyświetlająca katalogi na dysku użytkownika. Nie ma konieczności zakładania katalogu i importowania do niego fotografii, co zwykle odstrasza ludzi od Lightrooma. Tutaj po prostu wskazujemy folder i na poziomym pasku widzimy miniaturki znalezionych zdjęć. Zaznaczenie fotografii powoduje jej wczytanie i wyświetlenie w powiększeniu (o ile program obsługuje dany format - domyślnie nie ma tych formatów zbyt wiele i aplikacja pobiera sobie stosowne profile ze strony producenta, chyba że dany model aparatu w ogóle nie jest wspierany, co spotkało mnie przy okazji obróbki RAWów z Fujifilm X-E1).

Ze zdjęć możemy tworzyć tak zwane "projekty", czyli grupować fotki według własnego uznania, nie odkryłem jednak możliwości tworzenia z projektów jakiejś większej struktury. Fotografii nie można opisywać, a tylko przyznawać im oceny w postaci "gwiazdek", zaś przeglądarka ma stałą listę filtrów w rodzaju "Pokaż RAWy" czy "Pokaż zdjęcia z dwoma gwiazdkami".

Obróbka

Właściwa obróbka rozpoczyna się po przejściu na kartę Customize. Jest ona odpowiednikiem karty Develop w Lightroomie i prezentuje się bardzo podobnie - po lewej stronie mamy miniaturę zdjęcia i wybrane metadane do niego przypisane, centralną część zajmuje podgląd, dolną - pasek z miniaturami innych zdjęć w wybranym projekcie lub katalogu, zaś po prawej mamy zestaw narzędzi i efektów, które możemy aplikować do zdjęcia:

Narzędzia są pogrupowane nieco inaczej niż w Lightroomie, potrzebowałem więc nieco czasu, by się oswoić z nową organizacją i odszukać odpowiedniki znanych mi funkcji. Z grubsza jest tu niemal wszystko, czego byśmy mogli oczekiwać: korekta ekspozycji, odzyskiwanie jasnych i ciemnych tonów, kontrola nad balansem bieli i ogólną kolorystyką. Jest odszumianie, usuwanie zabrudzeń, wyostrzanie, korekta geometrii obiektywu. Zdjęcie możemy kadrować i prostować, obracać, dodawać/usuwać winietę czy korygować aberrację chromatyczną. Po zmianie parametrów danego narzędzia trzeba chwilkę odczekać na naniesienie zmian w podglądzie (subiektywnie patrząc, trwa to troszkę dłużej niż w programie Adobe).

Fotografujący architekturę będą zadowoleni z możliwości korekty perspektywy, dzięki czemu można wyeliminować "walące się" ściany budynków:

Przydatną rzeczą, znaną także z Lightrooma, są wirtualne kopie, które umożliwiają obróbkę tego samego zdjęcia na kilka sposobów.

Wynik

Karta Process to kolejne podobieństwo do Lightrooma - obrobione zdjęcia nie są tak naprawdę modyfikowane, program tylko zapamiętuje wykonane dla nich operacje. Aby cieszyć się gotowymi zdjęciami, trzeba je wyeksportować w wybranym formacie. Optics Pro ma szereg predefiniowanych formatów wyjściowych, można także dodawać własne. Wśród dostępnych opcji nie ma tak wielu, jak w Lightroomie (np. nie można dodawać operacji wykonywanych przez zewnętrzne pluginy, nie można aplikować znaków wodnych itp.), ale wydaje się, że to, co jest, będzie wystarczające.

Zdjęcia można też eksportować bezpośrednio do Lightrooma (dotyczy tylko oryginalnych zdjęć, nie działa np. dla wirtualnych kopii). Po wybraniu odpowiedniej opcji i wskazaniu pliku Lightrooma można przystąpić do eksportu, który polega na tym, że uruchamiana jest aplikacja Adobe w trybie importu i można zdjęcie od razu dodać do katalogu. Czy cała operacja ma sens, ciężko powiedzieć - jedyne, co przychodzi mi do głowy to to, że Optics Pro obsługiwałby RAWy z aparatu, który nie jest wspierany przez Lightrooma. Wtedy obrabiamy zdjęcie (wyjątkowo) w Optics Pro, ale wrzucamy do katalogu Lightrooma, bo to on jest naszym głównym programem do zarządzania obrazami.

Czego brakuje

Oczywiście na braki patrzę z punktu widzenia użytkownika Lightrooma 5, dla części użytkowników będą to więc sprawy być może nieistotne. Czego brakowało mi podczas testowania Optics Pro?

  • korekty lokalne - poza usuwaniem kurzu brak jakichkolwiek korekt lokalnych, takich jak klonowanie czy gradienty
  • słabe narzędzie do konwersji na czerń i biel - da się taką konwersję przeprowadzić, ale w zasadzie jest to tylko prosta desaturacja, bez możliwości ustalania proporcji między kanałami kolorystycznymi
  • brak wsparcia RAWów aparatów Fujifilm - program rozpoznaje ledwie 5 modeli, w tym X-100, jednak nie wyświetla RAWów z X-E1; co gorsza nie dotyczy to tylko opisywanej wersji 8, ale także wersji 10 (o ile dobrze skorzystałem ze strony www.dxo.com)
  • brak porządnego systemu katalogowania, opisywania i wyszukiwania plików (jest niby system "projektów", jednak nie znalazłem sposobu, by grupować w nim zdjęcia czy ustawiać dla nich jakieś dane (poza prostym edytorem EXIF, który potrafi dodać dane o autorze)); zdjęciom można tylko przypisywać "gwiazdki" i filtrować po tym kryterium

Darowany koń

Jeśli ktoś szuka programu do obróbki RAWów, może śmiało wypróbować program od DxO. Nie trzeba za niego płacić, a posiada wcale niezłe możliwości. Nie przeraża skomplikowaniem jak np. RAWTherapee i śmiało może konkurować z rodzimą Imagią. Formalnym ograniczeniem wersji darmowej jest brak możliwości aktualizacji do nowszych wersji, więc np. wersję 10 trzeba kupić za pełną cenę. Chyba, że ktoś poczeka na kolejną taką akcję promocyjną?

Komentarze

  1. Do końca sierpnia można ściągnąć wersję 9. Już ją mam, tylko co dalej? Jak obrobić zdjęcie? Jako użytkownik IV jestem zdziwiona, że nie mogę zmienić rozmiaru zdjęcia na początku (w ogóle?). Co należy zrobić z plikiem JPG a zwłaszcza RAW (do którego się przymierzam), żeby uzyskać zdjęcie o boku np. 1024 pikseli (o rozmiarze zdjęcia do 500 KG)zamiast 3000 pikseli i 1,5 MB ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie, tu jest inna logika niż przy zwykłych przeglądarkach. W programach tego typu (DxO Optics, Lightroom, Capture One itp.) przede wszystkim wywołuje się RAWy. A wywołanie polega na korekcji wad obiektywu, zmianie ekspozycji, dodaniu kolorów, poprawie balansu bieli, kadrowaniu itp. Te wszystkie działania zapisywane są nie w pliku ze zdjęciem, ale w bazie programu - dlatego można zawsze wrócić do danego zdjęcia i wywołać je zupełnie inaczej (jako czarno-białe, kwadratowe a nie prostokątne itp.).

    Dopiero na ostatnim etapie (tzw. eksport) wybieramy rozdzielczość docelową (np. 1024x768), format (np. TIFF lub JPG), kompresję itp.

    W DxO Optics najpierw przeglądasz bibliotekę zdjęć (moduł Organize), potem obrabiasz zdjęcie (Customize) i eksportujesz (Process).

    I tak, wiem, że na początku wydaje się to bardzo nieergonomiczne i dziwaczne, ale po czasie dostrzega się plusy - ja np. nie eksportuję wszystkich zdjęć od razu do bloga - część zostawiam nieoobrobioną, część obrabiam, ale nie publikuję. Końcowe pliki JPG (jeśli już powstają), znikają w koszu zaraz po publikacji (w razie czego można je utworzyć dwoma kliknięciami).

    Niestety, żeby się wdrożyć, trzeba zacisnąć zęby i trochę pozmagać :o)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli obróbka JPgów nie ma większego sensu, a skoro nie mam Lightrooma, to obrabianie Nefów też nie bardzo ma sens, skoro nie mam dokąd wyeksportować pliku?
    W necie nie ma sensownych filmów pokazujących jak obrobić zdjęcie w tym programie. Pozostaje mi pobawić się z DxO na wyczucie, a potem obrobić zdjęcie w IV :-]

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, no jak najbardziej można obrabiać JPGi, bo to dla programu jest wszystko jedno - on wszystkie pliki graficzne traktuje tak samo (czyli edycja również jest niedestrukcyjna i można wywoływać sobie JPGa na różne sposoby). Różnica jest tylko taka, że RAW ma w sobie więcej informacji, więc łatwiej coś wydobyć ze smolistych cieni lub niemal białych świateł.

    Tutaj trzeba tylko nauczyć się tej specyficznej logiki przetwarzania: osobno katalogowanie, osobno obróbka, osobno eksport do docelowych formatów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz