Zazdrość

Moja obecna droga do pracy poza samymi zaletami (krótka, prosta, po dobrych drogach) ma też jedną wadę - brak na niej miejsc, skąd można by zrobić ładne zdjęcie nieba o wschodzie słońca. Boli to tym bardziej, gdy widziało się takie piękne pastelowe chmurki, jakie dzisiaj sprezentował nam świt. Jedyne w miarę sensowne zdjęcie udało mi się zrobić na parkingu...

Aparat: X20, Ogniskowa: 28,4 mm, Czas: 1/1000 sec

A skąd tytułowa zazdrość? Ano stąd, że ostatnio ciągle zdarzają mi się wspaniałe wschody słońca, gdy jadę do pracy, a bardzo mizerne, gdy poświęcę weekendowy poranek na sesję fotograficzną. Ot, ironia losu.

Komentarze