Mrówki, mróweczki

Zachęcony przez żonę, sięgnąłem po "Imperium mrówek" Bernarda Werbera. To pierwsza część "mrówczej trylogii" tego autora i chociaż jeszcze jej nie przeczytałem do końca, to już mogę polecić wszystkim wielbicielom poznawania sekretów przyrody. Dawno nie czytałem tak wciągającej książki - i to o czym? O mrówkach? A czy wiedzieliście, że mrówki pochodzą od os? Nie? No to marsz do czytania!

Ale ja nie o samej książce dzisiaj chciałem. Bo warto przyjrzeć się jeszcze pewnemu filmowi, zrealizowanemu przez BBC "Imperium mrówek" z prowadzącym Davidem Attenborough:

Nie dość, że wszystko ciekawie opowiedziane (chociaż po angielsku), to jeszcze na końcu filmu autorzy zdradzili, jak się tego typu filmy kręci! A mnie to strasznie zaciekawiło, bo pamiętam, że zrobienie fajnego zdjęcia mrówce (i to mrówce nie tylko żywej, ale bardzo aktywnej) jest niezmiernie trudne. Oczywiście mam tu na myśli zdjęcie z cieszącym oko powiększeniem, a nie mały piksel na korze drzewa.

A poniżej chyba najlepsze dwa zdjęcia mrówek, jakie zrobiłem kiedykolwiek (co nie znaczy, że są jakieś wybitne - chociaż przeszły selekcję, ha, ha):

Komentarze

  1. Są jakieś namiary na audioobook "Imperium mrówek" Bernarda Werbera??? To by było coś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, niczego takiego nie znalazłem, są tylko e-booki :( W sumie nagrałbym nawet własny, ale prawa autorskie!... ;)

      Usuń
  2. Ech... Zaległości mi się porobiły, Wężu jeden.:))) A w dodatku czeka mnie bardzo intensywny czas. Kalendarz w styczniu mam gęsto zapisany.
    Mrówki cudne, a ja dziś zrobiłam zdjęcie kiełkom przebiśniegów.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam zaraz "Wężu" :P To trzy osobne książki, można ich czytanie rozłożyć na dłuższy czas (chociaż to trudne) :P

      Usuń

Prześlij komentarz