No i stało się - rekord padł

Gdyby prowadzenie bloga było dyscypliną sportową, to właśnie pobiłbym rekord życiowy - i to tak, że już raczej nigdy nie zostanie on pobity. 294. wpis na blogu Ladaco to oficjalnie najwyższy wynik do tej pory - a dodając do tego 97 obecnie wpisów na Gadesound, mam 391 wpisów w 328 dniu roku. Sam w to nie wierzę, bo średnia powyżej jednego posta dziennie wydaje mi się absurdalna i niezgodna z moimi odczuciami.

Dlaczego zaś nie sądzę, żeby rekord ten został pobity w przyszłości? Bo nie wierzę, bym w ogóle w przyszłym roku miał choćby połowę tego. Czuję, że zbliża się blogowy kryzys, związany zresztą z pewnym projektem, którego się podjąłem, a który będzie mi teraz kradł każdą wolną chwilę. Niewykluczone zatem, że wkrótce zapadnie tu cisza i będzie słychać tylko wycie cyfrowego wiatru, przepędzającego cyfrowe kłęby cyfrowego kurzu z kąta w kąt.

A może i nie.

W dzisiejszych czasach nie ma żadnej pewności co do czegokolwiek.

Komentarze

  1. Gratuluję! Mam jednak nadzieję, że te opowieści o ciszy się nie sprawdzą :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz