[W] Pokrywa na RødeCastera
Minęło już sporo czasu, od kiedy zacząłem używać RødeCastera Pro. Ostatecznie znalazł sobie stałe miejsce na biurku, bo korzystam z niego praktycznie codziennie. Żeby się nie kurzył, przykryłem go... workiem foliowym, w który był wcześniej zapakowany, jednak ani nie wyglądało to dobrze, ani dobrze nie działało.
Istnieje wprawdzie pokrywa zwana Decksaver, ale kosztuje obecnie ponad 200zł, więc dopóki nie stanieje, postanowiłem zrobić swoją własną. Założenie było takie, że nie może być ona zrobiona w całości z drewna, ponieważ chciałbym widzieć, czy świecą się kontrolki na płycie głównej (żebym nie zostawiał urządzenia włączonego bez potrzeby). Stanęło zatem na tym, że będzie to drewniana rama z przyklejoną do niej płytą z pleksi. Początkowo chciałem użyć czarnej pleksi i ramkę też pomalować na czarno, ale akurat tego koloru materiału nie znalazłem w pobliskim markecie budowlanym, więc wziąłem białą.
Konstrukcja nie jest skomplikowana, bo nie chciałem tracić za dużo czasu - ot, z listwy o odpowiednim przekroju zrobiłem ramkę, wyszlifowałem ją i do tak przygotowanego wymiaru dociąłem pleksi. Początkowo chciałem przymocować płytę do ramy wkrętami, nawiercając otwory, jednak po namyśle stwierdziłem, że jednak estetyczniej będzie płytę po prostu przykleić mocnym klejem epoksydowym. Przygotowałem klej, posmarowałem i ścisnąłem mocno ze wszystkich stron. Pokrywa musiała przeleżeć w garażu niemal całą dobę, żeby klej odpowiednio związał. Pozostawało jeszcze przeszlifować krawędzie, nałożyć wosk i (najbardziej satysfakcjonująca część pracy) oderwać wierzchnią folię z pleksi.
No i tak to się prezentuje - przykleiłem jeszcze do spodnich krawędzi paski filcu, żeby nie rysować powierzchni RødeCastera. Nie jest to może szczyt elegancji i profesjonalizmu, ale spełnia swoje zadanie, a to najważniejsze.
Komentarze
Prześlij komentarz