Paczkomaty też się mylą
Dzisiaj trochę smutny wpis o tym, jak błąd może zepsuć dzień. Nie mój, ale jednak.
Spodziewałem się paczki od Kolegi Larka. Paczka wysłana do paczkomatu. Dotarła dzisiaj rano, dostałem powiadomienie i po zawiezieniu Perełki do szkoły podjechałem odebrać. Paczka była nadspodziewanie duża, ale co tam.
Przyjechałem do domu i rozpakowałem. Ku mojemu zdziwieniu, w środku była ramka z życzeniami na Dzień Ojca od jakiegoś Leosia.
Najpierw pomyślałem, że może Larek wysyłał dwie paczki i nastąpiła zwykła pomyłka, ale powiadomiony nadawca zdziwił się okrutnie, bo wysyłał tylko jedną, właściwą paczkę. Prawdopodobnie zatem kurier, który wyjmował nadane paczki ze skrytek, bardzo się spieszył, wyjmował po kilka naraz i w tym pośpiechu źle nakleił etykiety... Na szczęście w tej paczce do mnie nie było nic szczególnie cennego, jednak tata Leosia nie dostanie jutro prezentu od syna :(
Szkoda też, że obsługa reklamacji w In Poście stoi na tak słabym poziomie, że nawet odpowiedzi na e-maila można się spodziewać dopiero za 30 dni. Tyle bowiem firma daje sobie czasu na rozpatrywanie i reagowanie, nawet w przypadku tak oczywistej pomyłki.
Komentarze
Prześlij komentarz